Co Internauci WP sądzą o Lechu Kaczyńskim
"Panie Prezydencie, już nic Panu nie pomoże, nawet zmiana image. Proszę zapomnieć o reelekcji" – apeluje do Lecha Kaczyńskiego miażdżąca większość Internautów Wirtualnej Polski. Podkreślają, że mają go już dość. Na ten atak żywo reagują zwolennicy prezydenta: "Kaczyński jest świetny!", "Prezydent Kaczyński jest w porządku. Głosuję tylko na niego…"
01.09.2008 | aktual.: 15.10.2012 07:45
"To teraz będą trojaki? To już po nas"
Dyskusja rozgorzała po publikacji przez Wirtualną Polskę informacji z dziennika "Polska", dotyczącej zmiany wizerunku prezydenta. Chodzi o pomysł spin doktorów z PiS, by jesienią zaprezentować Polakom Lecha Kaczyńskiego jako spokojnego, dalekiego od bieżących sporów politycznych, ale twardo walczącego o interes narodowy, męża stanu. Projekt ten dziennik określił mianem "Nowy Piłsudski".
"Prezydent Kaczyński to prawdziwy prezydent. Takim powinien być i jest. Brawo mu za to", "To my go wybraliśmy! Należy się największy szacunek dla naszego prezydenta", "Prezydent Kaczyński jest w porządku. Głosuję tylko na prezydenta Kaczyńskiego" – takie jak te, głosy poparcia dla głowy państwa, znalazły się w zdecydowanej mniejszości. Większość Internautów Wirtualnej Polski zdaje się nie widzieć w Lechu Kaczyńskim dobrego materiału na Piłsudskiego: "My nie chcemy nowego prezydenta. Ze starych, zużytych rzeczy nie da się zrobić nic nowego. A PiS powinien zostać wyPiSany z polskiej sceny politycznej", "To teraz będą trojaki? To już po nas", "Wolimy mieć nowego prezydenta niż nowego Lecha Kaczyńskiego. Prosimy!".
Nie brakuje przy tym ostrych i złośliwych słów krytyki pod adresem głowy państwa: "z kaczki orła nie zrobisz", "Coraz częściej zaskakuje zachowaniem nie godnym prezydenta". – Przez takie cechy obecnego wizerunku prezydenta, jak brak obycia salonowego, nieznajomość języków obcych, brak poczucia humoru, w tym zwłaszcza umiejętności autoironii czy demonstrowanie doktrynerstwa ideologicznego na arenie międzynarodowej, Polacy nie są dumni ze swojego prezydenta – komentuje wypowiedzi Internautów prof. Wawrzyniec Konarski, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego i ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. Zwraca przy tym uwagę na samą formę krytyki: "Internauci posługują się często określeniami świadczącymi o braku szacunku. To zresztą znacząco różni Polaków od Rosjan, dla których poczucie dumy z własnego prezydenta, a także państwa, jest czynnikiem jednoczącym całe społeczeństwo". Jego zdaniem Polska jest w przekroju europejskim unikatowym przykładem braku hamulców jeśli chodzi o sposób wypowiadania się o głowie
państwa: "Zaryzykowałbym tezę, że tak wyrażana wobec prezydenta niechęć nie występuje w żadnym państwie naszego kontynentu. Nie tylko obecnie, ale i w przeszłości."
"Małe stworzonko. Biedaczek śni o potędze"
"Jedyne co mogą zmienić, to sposób w jaki Lech Kaczyński będzie postrzegany przez społeczeństwo. Jego samego nie zmienią ani na jotę… Pytanie tylko: ilu ludzi da się nabrać na to przedstawienie?" – zastanawiają się Internauci. – Działania spin doktorów z PiS najpewniej nie wpłyną zasadniczo na sposób postrzegania Lecha Kaczyńskiego przez Polaków – przekonuje Marta Juza, socjolog. Jej zdaniem przekonanie o wszechmocy technik marketingu politycznego jest znacznie przesadzone: "One raczej zwracają na coś uwagę, albo nadają kierunek myśleniu ludzi, ale nie budują ich opinii od zera".
Podobnego zdania jest Izabela Kielczyk, psycholog: Raz zepsuty wizerunek ciężko jest zmienić; szczególnie, jeśli jest on negatywny. Najpierw Polacy musieliby uwierzyć w rzeczywistą zmianę prezydenta. On sam natomiast musiałby zacząć się inaczej zachowywać i unikać tych zachowań, które obecnie rażą Polaków. Jednak w grę wchodzą również czynniki niezależne od głowy państwa. Wyborcy często oceniają polityków na podstawie ich wyglądu, a nie działania. Osoby mniej atrakcyjne postrzegane są zwykle jako posiadające więcej wad, mniej wiarygodne i godne zaufania. Nie bez znaczenia jest również wzrost prezydenta. W Stanach Zjednoczonych przeważnie wygrywa wyższy kandydat - zauważa Kielczyk. Dr Adrian Kuźniar, filozof i etyk z Uniwersytetu Warszawskiego, pytany o to, czy sprawiedliwa ocena polityka jest w ogóle możliwa odpowiada, że byłoby to niezwykle trudne zadanie. Z reguły polityków nie znamy osobiście. Co więcej, w ramach ustroju demokratycznego posiadają oni bardzo silne egoistyczne zainteresowanie w tym,
żeby wyborcy dobrze o nich myśleli. Zwykle dysponują przy tym bardzo skutecznymi środkami manipulacji, dzięki którym łatwiej mogą wykreować fałszywy, choć pożądany, wizerunek samych siebie - podkreśla dr Kuźniar. Jego zdaniem jedynym rozwiązaniem jest chłodne wnioskowanie na podstawie udokumentowanych faktów i rzeczywistych osiągnięć.
"Niech już odejdzie razem z bratem"
Wśród komentarzy Internautów nie brak określeń typu "bliźniacy", "Kaczyńscy", "kserokopia Jarosława", czy "Kaczorów znikających z życia społecznego". W samym tekście jest mowa tylko o jednym Kaczyńskim, Lechu. Zdaniem Moniki Dreger, psycholog, prezydent sam nauczył wyborców postrzegania go przez pryzmat brata: Często podkreśla wiążące ich więzy rodzinne. Nic więc dziwnego, że Lech i Jarosław postrzegani są niemal jako jeden organizm. Oczywiście sprzyja temu fakt, że są bliźniakami. Monika Dreger pytana o to, czy elektorat mógłby oceniać Lecha Kaczyńskiego również przez pryzmat cech jego brata odpowiada, że "ludzie mają tendencje postrzegania osób podobnych do siebie jako identycznych". W przypadku bliźniaków uważamy najczęściej, że skoro są podobni do siebie fizycznie, to pewnie również psychicznie. Mają takie same przywary i zalety - argumentuje. Jej zdaniem wspólna ocena Kaczyńskich znajduje swoje uzasadnienie w tym, że jednocześnie zaistnieli oni na arenie politycznej: Niektórym ciężko było odróżnić
jednego brata od drugiego. Stąd, zaczęli ich traktować jako jedną osobę z określonymi cechami.
"Niech żyje nasz prezydent!"
"Kaczyński jest świetny!", "Najlepszy prezydent po roku 1989", "Prezydent Kaczyński jest w porządku. Głosuję tylko na niego. Uważam go za bardzo dobrego prezydenta. To tylko media specjalnie psują jego wizerunek" – choć podobne głosy Internautów występują w zdecydowanej mniejszości, tak jak i negatywne, "cechują się ostrością, skrajnością i agresją". Podobne wypowiedzi są charakterystyczne dla internetowego dyskursu politycznego, gdzie uczestnicy dyskusji zwykle zajmują dwa skrajnie przeciwstawne stanowiska - mówi Marta Juza. Jej zdaniem szczątkowe, pośpieszne i nieprzemyślane komentarze Internautów bardziej świadczą o charakterze samego medium niż rzeczywistych opiniach elektoratu.
"Panie Prezydencie, już nic Panu nie pomoże, nawet zmiana image. Proszę zapomnieć o reelekcji" (aaa)
"małego, pucołowatego ułana" (kordek)
"kartofla" (polak emigrant)
"politycznego trupa" (likwidator mend)
"kreatury" (eh szkoda słów)
"kaczor w butach" (sword)
"mądry mąż stanu" (Artur)
"To teraz będą trojaki? To już po nas"(ARO)
"To my go wybraliśmy! Należy się największy szacunek dla naszego prezydenta" (Polka)
"My nie chcemy nowego prezydenta. Ze starych, zużytych rzeczy nie da się zrobić nic nowego. A PiS powinien zostać wyPiSany z polskiej sceny politycznej" (Beata)
"Wolimy mieć nowego prezydenta niż nowego Lecha Kaczyńskiego. Prosimy!" (Naród)
"Wolę pijanego Kwaśniewskiego niż trzeźwego Kaczyńskiego" (Wojtek)
"Coraz częściej zaskakuje zachowaniem nie godnym prezydenta" (beta)
"Niech już odejdzie razem z bratem" (prezes)
"Kserokopia Jarosława" (Alter ego)
"Najlepszy prezydent po roku 1989" (xyz)
"Prezydent Kaczyński jest w porządku. Głosuję tylko na niego. Uważam go za bardzo dobrego prezydenta. To tylko media specjalnie psują jego wizerunek" (Kama)
"Małe stworzonko. Biedaczek śni o potędze" (kask)
"z kaczki orła nie zrobisz" (bonusem)
"bliźniacy" (BodeK)
"Kaczyńscy" (STASZEK)
"Kaczory znikające z życia społecznego" (nina)
"Jedyne co mogą zmienić, to sposób w jaki Lech Kaczyński będzie postrzegany przez społeczeństwo. Jego samego nie zmienią ani na jotę… Pytanie tylko: ilu ludzi da się nabrać na to przedstawienie?" (beta)
"Prezydent Kaczyński to prawdziwy prezydent. Takim powinien być i jest. Brawo mu za to" (ewad)
"Kaczyński jest świetny!"(przechodzień)
"Niech żyje nasz prezydent" (max)