Co dalej z byłym dyktatorem?
(Archiwum)
Złapanie Saddama Husajna nie oznacza końca wojny - powiedział Radiu Zet gen. Gromosław Czempiński. "Dyktator powinien jak najszybciej zostać postawiony przed sądem" - uważa generał Czempiński.
14.12.2003 | aktual.: 14.12.2003 16:56
Schwytanie Saddama Husajna może zatrzymać konsolidację zbrojnego ruchu oporu w Iraku; w dalszej perspektywie może oznaczać koniec wizji jednolitego Iraku, także dla nowych władz irackich - uważa gen. bryg. w stanie spoczynku prof. Stanisław Koziej.
"W krótkiej perspektywie z pewnością jest to szok dla zbrojnej opozycji. Chwilowo można oczekiwać wstrzymania akcji, ale w ciągu dni do tygodnia ich wzmożenia, bo być może będą chcieli pokazać, że schwytanie Saddama ich nie sparaliżowało" - powiedział Koziej.
Według niego, w dłuższej perspektywie pojmanie Saddama może wpłynąć na zatrzymanie procesu centralizacji i integrowania ruchu zbrojnego, "która prowadzona jest pod kątem centralnej władzy symbolizowanej przez Saddama". Po zniknięciu Saddama może się też zacząć walka o pieniądze między jego zwolennikami. "Można oczekiwać zatrzymania centralizacji, być może i dezintegracji zbrojnego podziemia. Do głosu mogą zacząć dochodzić dowódcy polowi. Można spodziewać się +czeczenizacji+ - w Czeczenii dowódcy polowi mają duże znaczenie, natomiast brakuje władzy politycznej" - przewiduje Koziej.