ŚwiatCisza wyborcza we Francji to też fikcja. Wszystko dzięki "Radiu Londyn"

Cisza wyborcza we Francji to też fikcja. Wszystko dzięki "Radiu Londyn"

Podobnie jak w Polsce, we Francji również obowiązuje cisza wyborcza. I podobnie jak u nas, funkcjonuje ona tylko teoretycznie. Wysiłki na rzecz powstrzymania przecieków wyników sondaży całkowicie niweczą francuskojęzyczne media z Belgii i Szwajcarii oraz "Radio Londyn".

Cisza wyborcza we Francji to też fikcja. Wszystko dzięki "Radiu Londyn"
Źródło zdjęć: © Reuters
Oskar Górzyński

23.04.2017 | aktual.: 23.04.2017 18:30

W Polsce obchodzenie ciszy wyborczej ułatwia "bazarek", na którym internauci rozmawiając o cenach "PiStacji" czy "POmidorów" publikują przecieki - czasem prawdziwe, czasem nie - z danych spływających do firm prowadzących exit polls. We Francji tę samą rolę spełnia "Radio Londyn". Pod hashtagiem #RadioLondres, nawiązującym do audycji francuskiego rządu na uchodźstwie w Londynie podczas II wojny światowej, również dzielą się zakazanymi informacjami, używając trochę innych szyfrów. Emmanuel Macron bywa "bankierem", "makaronikiem" lub "Rotszyldem" (to ze względu na jego przeszłą karierę w Banque Rothschild w Paryżu), Marine Le Pen to "nazistka", "Mussolinette", lub "blondynka", Francois Fillon to "złodziej" (ciążą na nim zarzuty prokuratorskie o malwersacje finansowe), zaś wielbiciel latynoamerykańskiego socjalizmu Jean-Luc Melenchon to "quinoa", Chavez lub Stalin.

Swoje dokładają francuskojęzyczne media w Belgii i Szwajcarii, których cisza wyborcza nie obowiązuje - i które w dzień francuskich wyborów mają swoje pięć minut w centrum uwagi całego świata. I z niej skrzętnie korzystają. O 16:00 belgijska telewizja publiczna RTBF podała przeciek mający pochodzić z jednego z sondaży exit poll. Jego wyniki są niemal tożsame z tymi, które publikowano w przeddzień głosowania: do drugiej tury przejść mają faworyci, Macron i Le Pen.

Problem w tym, że podawane przez media i internautów wyniki są prawdopodobnie fałszywe. Główne ośrodki badań opinii publicznej opublikowały specjalne oświadczenie, w którym zadeklarowały, że nie prowadzą sondażu exit poll. Zamiast tego, wraz z końcem głosowania opublikowana zostanie prognoza wyborcza oparta o wyniki wyborów z wyselekcjonowanej próby lokali wyborczych. Możliwe jest jednak, że pojawiające się w internecie przecieki pochodzą z miejsc, gdzie głosowanie się już zakończyło, przede wszystkim w departamentach zamorskich Francji lub np. z Kanady.

Na pełny obraz sytuacji będzie trzeba poczekać do godziny 20:00, kiedy opublikowana zostanie oficjalna prognoza. Jednak biorąc pod uwagę jak niewielkie są różnice w poparciu dla czterech czołowych kandydatów, to, kto ostatecznie znajdzie się w drugiej turze będzie wiadomo dopiero po przeliczeniu wszystkich głosów. W przeciwieństwie do naszych doświadczeń, to zwykle kwestia jedynie kilku godzin.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (9)