Cios z własnego klubu. Morawiecki pod ostrzałem
- Były premier Mateusz Morawiecki na pewno nie będzie kandydatem Suwerennej Polski w wyborach prezydenckich. Jeśli PiS zaproponuje tę postać jako kandydata na prezydenta, na pewno nie spotka się to z poparciem naszej formacji — powiedział w "Onet Rano" Michał Woś z Suwerennej Polski.
20.06.2024 | aktual.: 20.06.2024 13:46
Do wyborów prezydenckich już mniej niż rok. Powinny się one odbyć w maju 2025 roku. Andrzej Duda po dwóch kadencjach nie będzie już startował w kolejnych wyborach. Kandydatem, który już w 2020 rywalizował z obecnym prezydentem o to stanowisko, jest Rafał Trzaskowski.
Być może zdecyduje się on ubiegać o prezydencki fotel również w 2025 roku. Swojego udziału w tej kampanii nie wyklucza również Szymon Hołownia, obecnie marszałek Sejmu. Natomiast kandydat Prawa i Sprawiedliwości wciąż jest zagadką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W badaniu przeprowadzonym przez United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski ankietowani mogli wskazać kogoś, kogo partia może wystawić w tej realizacji o najwyższy urząd w Polsce. Na liście znalazło się kilka nazwisk.
Na pierwszym miejscu pojawił się Mateusz Morawiecki, a także Beata Szydło, Przemysław Czarnek, Kacper Płażyński, Marcin Mastalerek, Elżbieta Witek, Mariusz Błaszczak, a nawet Tobiasz Bocheński. To kandydat, którego Jarosław Kaczyński wskazywał jako ewentualnego przyszłego prezydenta RP podczas kampanii w wyborach samorządowych. Wówczas Bocheński rywalizował z Rafałem Trzaskowskim o stanowisko prezydenta Warszawy.
Badanie United Surveys wykazało, że Polacy mają problem ze wskazaniem odpowiedniego nazwiska z PiS, które stanie do walki o urząd prezydenta Polski. 42,3 proc. respondentów nie wybierało osoby z zaproponowanego zestawu.
Morawiecki kandydatem na prezydenta RP? Suwerenna Polska go nie poprze
Na pytanie o poparcie "dla pierwszego na tej liście Mateusza Morawieckiego odpowiedział w programie "Onet Rano" Michał Woś z Suwerennej Polski. Jeśli Jarosław Kaczyński zdecyduje się jednak na wystawienie byłego premiera do tego wyścigu, nie będzie miał wsparcia partnerskiego w poprzedniej kadencji parlamentu ugrupowania.
- To już są meandry polityki. Każdy wie, że żeby wygrać wybory prezydenckie, kandydat musi mieć 50 proc. plus jeden głos, czyli to musi być taki kandydat, który zachęci do pójścia na wybory wszystkich wyborców prawicy i przekona do siebie tych, którzy głosowali na inne ugrupowania 15 października - powiedział Woś.
Dodał też, że "postać nieobciążona różnymi trudnymi decyzjami rządu będzie skuteczniejsza". - Zawsze tak jest, że władza i rządzenie sprawia, że część osób zaczyna być niezadowolonych - uważa były minister środowiska.
Jego zdaniem, kandydat Prawa i Sprawiedliwości wskazany zostanie ostatecznie przez prezesa Kaczyńskiego tuż przed wyborami. - Jak będzie przebiegał proces wyłaniania kandydata, to już są decyzje prezesa PiS - powiedział Woś.
Dodał również, że ta część Zjednoczonej Prawicy, którą reprezentuje Suwerenna Polska, jest brana pod uwagę w różnych kalkulacjach. - Jest niezbędna do tego, żeby nasz wspólny kandydat wygrał wybory - stwierdził Michał Woś.
Źródło: Onet.pl