Cimoszewicz: nie ma powodów do oficjalnej reakcji
Szef polskiej dyplomacji Włodzimierz Cimoszewicz oświadczył w poniedziałek, że w chwili obecnej nie ma powodów do oficjalnej reakcji Polski na wezwanie Stoibera.
24.06.2002 | aktual.: 27.06.2002 18:27
Kandydat CDU/CSU na kanclerza Niemiec, Edmund Stoiber, wezwał w niedzielę Polskę i Czechy do anulowania aktów prawnych stanowiących podstawę przymusowego wysiedlenia oraz wywłaszczenia Niemców po zakończeniu II wojny światowej.
Dzisiaj wszyscy powinniśmy zastanawiać się nad przyszłością Europy, nie nad przeszłością - powiedział Cimoszewicz. Wszyscy politycy, niezależnie od kraju i momentu, a więc także podczas kampanii wyborczej, powinni zachować i silne nerwy, i zdrowy rozsądek, i nie otwierać zamkniętych rozdziałów przeszłości. Z tego nic dobrego nie wynika - zaznaczył.
Stoiber powiedział w niedzielę, że kwestionowane przez niego akty prawne są niezgodne z europejskim porządkiem prawnym oraz europejskim systemem wartości. Zbiorowe wypędzenie było i pozostaje bezprawiem - podkreślił i dodał, że odcięcie się od tej przeszłości jest we "własnym interesie Polski". Bezprawie wypędzenia pozostaje nierozwiązanym problemem - zakończył.
Chadecki polityk zaapelował ponadto do władz polskich o przyznanie byłym mieszkańcom Prus Wschodnich prawa powrotu do stron ojczystych, niezależnie od przepisów unijnych, które będą obowiązywać po wstąpieniu do UE. Byłby to "szlachetny gest" ze strony kandydującej do UE Polski - powiedział. (aka)