Cięcia pensji po aferze z nagrodami. W PiS wrze. "Nikt z nami tego nie konsultował"
Premie do Caritasu, a pensje posłów i senatorów o 20 procent w dół. Jarosław Kaczyński zaproponował rewolucyjne zmiany. Okazuje się, że sam zmienił projekt ustawy. Dla polityków PiS to cios. Zapowiadają, że "po kadencji pójdą na wójta albo burmistrza, bo zarobią więcej".
07.04.2018 | aktual.: 07.04.2018 09:14
Prezes PiS zareagował na kontrowersje wokół premii dla rządu. Zapowiedział skromność w życiu publicznym, do czego ma się przyczynić miedzy innymi obniżenie poselskich wynagrodzeń. Z kolei nagrody mają być oddane na Caritas.
Zobacz także
Ale propozycja obniżki pensji nie podoba sie politkom związanym z obozem rządzącym. "Będzie kupowanie posłów" - zdradza "Faktowi" jeden z parlamentarzystów PiS. "No to ja już po kadencji pójdę na wójta albo burmistrza. I tak zarobię więcej niż poseł" - dodaje inny.
"Nikt z nami tego nie konsultował"
Okazuje się również, że to Jarosław Kaczyński sam przerobił ustawę o pensjach polityków. "Nikt z nami tego nie konsultował, prezes naniósł własne poprawki " - dodaje polityk PiS.
W piątek odbyło się spotkanie Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości. Na Nowogrodzkiej pojawili się m.in: prezes Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, rzecznik rządu Joanna Kopcińska oraz poszczególni ministrowie. Była też Beata Szydło. "Wyglądała, jakby jej krew z głowy odpłynęła" - zdradza jeden z polityków.
Pomysł stałych premii dla ministrów to podobno zasługa Beaty Kempy, która była szefową Kancelarii Premiera. Sama Szydło nie przywiązywała uwagi do nowego systemu. Dokument w tej sprawie trafił na biurko zastępcy Kempy, Michała Dworczyka, który podpisał pismo.
Nagroda Szydło dla Szydło
Sprawa premii dla ministrów w rządzie Beaty Szydło gigantyczne tąpnięcie w sondażach. Była premier przeznaczyła na nie 2,1 mln złotych. Beata Szydło otrzymała 65 tys. zł nagrody. Szybko wyszło na jaw, że o jej przyznaniu zdecydowała sama.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl