Cięcia pensji po aferze z nagrodami. W PiS wrze. "Nikt z nami tego nie konsultował"
Premie do Caritasu, a pensje posłów i senatorów o 20 procent w dół. Jarosław Kaczyński zaproponował rewolucyjne zmiany. Okazuje się, że sam zmienił projekt ustawy. Dla polityków PiS to cios. Zapowiadają, że "po kadencji pójdą na wójta albo burmistrza, bo zarobią więcej".
Prezes PiS zareagował na kontrowersje wokół premii dla rządu. Zapowiedział skromność w życiu publicznym, do czego ma się przyczynić miedzy innymi obniżenie poselskich wynagrodzeń. Z kolei nagrody mają być oddane na Caritas.
Ale propozycja obniżki pensji nie podoba sie politkom związanym z obozem rządzącym. "Będzie kupowanie posłów" - zdradza "Faktowi" jeden z parlamentarzystów PiS. "No to ja już po kadencji pójdę na wójta albo burmistrza. I tak zarobię więcej niż poseł" - dodaje inny.
"Nikt z nami tego nie konsultował"
Okazuje się również, że to Jarosław Kaczyński sam przerobił ustawę o pensjach polityków. "Nikt z nami tego nie konsultował, prezes naniósł własne poprawki " - dodaje polityk PiS.
W piątek odbyło się spotkanie Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości. Na Nowogrodzkiej pojawili się m.in: prezes Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, rzecznik rządu Joanna Kopcińska oraz poszczególni ministrowie. Była też Beata Szydło. "Wyglądała, jakby jej krew z głowy odpłynęła" - zdradza jeden z polityków.
Pomysł stałych premii dla ministrów to podobno zasługa Beaty Kempy, która była szefową Kancelarii Premiera. Sama Szydło nie przywiązywała uwagi do nowego systemu. Dokument w tej sprawie trafił na biurko zastępcy Kempy, Michała Dworczyka, który podpisał pismo.
Nagroda Szydło dla Szydło
Sprawa premii dla ministrów w rządzie Beaty Szydło gigantyczne tąpnięcie w sondażach. Była premier przeznaczyła na nie 2,1 mln złotych. Beata Szydło otrzymała 65 tys. zł nagrody. Szybko wyszło na jaw, że o jej przyznaniu zdecydowała sama.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl