Odbył się pogrzeb Grzegorza Borysa. Jedna prośba bliskich

W czwartek na cmentarzu w Gdyni odbył się pogrzeb Grzegorza Borysa. Bez rozgłosu, po cichu, jedynie w gronie najbliższych osób. Został pochowany z dala od syna.

Grzegorz Borys został znaleziony martwy w poniedziałek, 6 listopada.
Grzegorz Borys został znaleziony martwy w poniedziałek, 6 listopada.
Źródło zdjęć: © PAP, POLICJA
Katarzyna Bogdańska

Zbrodnia, której dokonał Grzegorz Borys, wstrząsnęła całą Polską. Potem niemal każdego dnia pojawiały się informacje dotyczące poszukiwań. Ciało Grzegorza Borysa 6 listopada wyłowiono ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni, niedaleko miejsca, gdzie zabił swojego 6-letniego syna.

Przyczyna śmierci Grzegorza Borysa

Sekcja zwłok Grzegorza Borysa została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku w ubiegły wtorek, dzień po znalezieniu ciała w zbiorniku wodnym Lepusz w Gdyni.

Zdaniem biegłych bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie. W trakcie sekcji ujawniono na przedramionach, udach oraz na szyi płytkie powierzchowne rany cięte charakterystyczne dla osób podejmujące próby samobójcze.

Ponadto, na skroniach ujawnione zostały dwie rany od postrzału z broni pneumatycznej, prawdopodobnie na sprężony gaz, niemające związku ze śmiercią.

Prokuratura wskazywała wówczas, że do zgonu doszło prawdopodobnie około dwóch tygodni przed znalezieniem ciała. - Nadal czekamy na pełne wyniki sekcji zwłok - poinformowała prok. Wawryniuk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najlepsze riposty Szymona Hołowni. Wystąpienia nowego marszałka Sejmu hitem sieci

Dodała, że w trakcie czynności służby na miejscu zabójstwa zabezpieczyły kilka noży, które mogły należeć do Grzegorza Borysa. Na tę chwilę nie stwierdzono, czy wśród nich jest ten, którym mężczyzna zabił swojego 6-letniego syna i psa.

Pogrzeb Grzegorza Borysa

W środę rzeczniczka prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk potwierdziła, że ciało 44-latka "zostało wydane osobie uprawnionej".

Pogrzeb odbył się w czwartek, w tajemnicy - informuje "Fakt". Jak czytamy, rodzina prosiła, by nie ujawniać, na którym cmentarzu został pochowany. 44-latka żegnało jedynie kilka osób. Nikt nie niósł nawet tabliczki z imieniem i nazwiskiem.

Grzegorz Borys został pochowany z dala od syna.

Mężczyzna był poszukiwany przez służby od 20 października, kiedy w jego mieszkaniu znaleziono ciało 6-letniego syna.

Źródło: Fakt/PAP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (784)