Ciało ukrył w walizce, a jego ukochana "żyła" na Facebooku
Wyrok dożywotniego więzienia usłyszał 29-letni Andrew Lindo, który w brutalny sposób zamordował swoją narzeczoną, a jej ciało przez ponad siedem tygodni ukrywał w walizce w swoim garażu - podaje serwis BBC News.
Do tej tragicznej zbrodni doszło w grudniu zeszłego roku w miejscowości Holmfirth w hrabstwie West Yorkshire w Wielkiej Brytanii. Sędzia ogłaszający wyrok, tłumaczył, że Lindo nie wykazał żadnej skruchy, a dodatkowo w okrutny sposób chciał zataić fakt, że prowadzi podwójne życie.
Mężczyzna - z zawodu nauczyciel muzyki - przez siedem tygodni wmawiał znajomym i rodzinie zamordowanej, że z jego ukochaną wszystko jest w porządku: odpowiadał na wiadomości poprzez jej profil na Facebooku oraz odpisywał na SMS-y. Morderca schował ciało do walizki w garażu. Kiedy doszło do morderstwa, w domu spała dwójka dzieci narzeczonych.
Sprawie pikanterii dodaje fakt, że 29-latek po dokonanej zbrodni, przywiózł do domu swoją kochankę, którą określał mianem przyszłej żony - spędził z nią noc w łóżku, w którym zamordował matkę swoich dzieci.
Andrew Lindo nie przyznał się do morderstwa, przez cały czas trwania procesu twierdził, że nieumyślnie zabił matkę swoich dzieci, bo ta poniewierała ich 3-letnią córeczkę.
NaSygnale.pl: W takich warunkach siedzą mordercy - zdjęcia