Ciągnął psa za autem przez 4 km, "bo ugryzł dziecko"
Policjanci z Osjakowa (woj. łódzkie) zatrzymali 46-letniego mężczyznę, który znęcał się nad psem. Mężczyzna, po tym jak bernardyn pogryzł jego 4-letniego syna, wsiadł pijany do mercedesa i ciągnął zwierzę za samochodem przez ok. cztery kilometry.
16.03.2009 | aktual.: 16.03.2009 20:16
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń dziecko bawiło się na podwórku. Bernardyn, który przybłąkał się dwa miesiące wcześniej był uwiązany przy budzie. Nagle zerwał się i skoczył na chłopca, kąsając go po głowie. Matka 4-latka powiadomiła pogotowie ratunkowe. Chłopiec miał rany w okolicy prawego ucha. Konkubent, po tym jak dziecko zabrano do szpitala, uwiązał psa, wsiadł do swojego samochodu i ciągnął go trzymając za sznurek przez otwarte okno. Tak maltretował zwierzę przez cztery kilometry, nie zwracając uwagi na to, że pies krwawi.
Patrol policji zauważył stojącego na poboczu mercedesa i przywiązanego do haka psa. Zatrzymany mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Decyzją Powiatowego Lekarza Weterynarii pies pozostanie pod obserwacją. Mężczyźnie za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara do roku pozbawienia wolności, natomiast za kierowanie na podwójnym gazie do 2 lat.