Ciągnął ciało chłopca przez 1,5 km. Policja apeluje o pomoc
Ten wypadek wstrząsnął całą Polską. 17-letni Maks zginął w drodze do szkoły. Na przejściu dla pieszych potrącił go jeden samochód, drugi, jadący z naprzeciwka, ciągnął ciało nastolatka przez 1,5 kilometra. Nadal nie udało się ustalić kierowcy drugiego auta.
15.02.2024 | aktual.: 15.02.2024 10:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W przechodzącego 17-latka uderzył seat, siła była na tyle duża, że nastolatek upadł na drugi pas jezdni. Wtedy wjechał w niego nadjeżdżający z naprzeciwka samochód. Kierowca nie zatrzymał się, ciągnął ciało przed kolejne 1,5 kilometra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca się nie przyznaje, drugiego nie odnaleziono
Służby na miejscu zdarzenia zastały jedynie kierowcę pierwszego auta. Drugiego do teraz nie udało się namierzyć, sam też nie zgłosił się w tej sprawie na policję.
"Osoby, które były świadkami zdarzenia i widziały dokładnie jego przebieg, mają jakąkolwiek wiedzę o drugim uczestniku zdarzenia, który oddalił się z miejsca, posiadają informacje mogące przyczynić się do ustalenia drugiego pojazdu i jego kierowcy proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Jarocinie pod nr tel. 47 77 55200 (całodobowo) lub osobiście w KPP Jarocin, ul. Bohaterów Jarocina 15" - apeluje jarocińska policja.
Policja prosi o kontakt również kierowców, którzy przejeżdżali w okolicy tragicznego wypadku 24 stycznia w godzinach 7-7.30 rano i mają w autach zamontowane wideorejestratory.
Kierowca seata usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. 54-latek nie przyznaje się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Wobec mężczyzny nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych.
Źródło: Fakt.pl