Tragedia w Wielkopolsce. Ciało leżało 1,5 km od miejsca potrącenia
Do dramatycznego wypadku doszło w Wielkopolsce, niedaleko Jarocina. Nastoletni chłopak został potrącony na przejściu dla pieszych przez przejeżdżający samochód. Policja odnalazło ciało ofiary 1,5 kilometrów dalej. Winę za tę sytuację ponosi inny kierowca.
Informację o tragicznym wypadku przekazała w środę oficer prasowy jarocińskiej policji asp. szt. Agnieszka Zaworska, podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową. Jak wynika z jej relacji, 17-letni chłopiec zginął na miejscu. Najpierw został uderzony przez jeden samochód, a następnie wjechało w niego drugie auto, które przejeżdżało pasem przeznaczonym do jazdy w przeciwnym kierunku.
Ofiara nie miała szans
Do śmiertelnego wypadku doszło rano, na drodze gminnej, przy ul. Poznańskiej w Cielczy. 17-letni mieszkaniec pobliskiego Jarocina przechodził przez jezdnię w wyznaczonym dla pieszych miejscu, kiedy został potrącony przez samochód. Niestety, mimo natychmiastowej interwencji służb, zginął na miejscu.
- Gdy zajechaliśmy okazało się, że ciało znajduje się jednak 1,5 km dalej, na drugim pasie jezdni w przeciwnym kierunku jazdy pierwszego samochodu – relacjonowała dla PAP asp. szt. Zaworska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja szuka kierowcy
Według wstępnych ustaleń postępowania prowadzonego pod nadzorem prokuratury, zaraz po pierwszym uderzeniu 17-latek został najechany przez drugi samochód, jadący z przeciwnej strony. To tłumaczy, dlaczego ciało pokrzywdzonego znalazło się znacznie dalej niż miejsce pierwszego zdarzenia.
Jak się okazało, sprawca drugiego potrącenia odjechał z miejsca zdarzenia. - Ustalamy kierowcę drugiego samochodu, ponieważ na miejscu zdarzenia znajdował się tylko pierwszy z kierowców – dodała oficer prasowa jarocińskiej policji.
Źródło: PAP