Ciąg dalszy "afery bakszyszowej" przed sądem
Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuuje proces 14 oficerów i podoficerów wojska oraz cywili oskarżonych w związku z tzw. aferą bakszyszową. Prokuratura wojskowa zarzuca im udział w grupie przestępczej w Iraku, która ustawiała przetargi na odbudowę irackich prowincji, w zamian za co pobierała od irackich przedsiębiorców łapówki wynoszące nie mniej niż 10% wartości zawieranego kontraktu.
26.10.2005 | aktual.: 15.11.2005 13:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sąd ma dokończyć przesłuchanie pierwszego z oskarżonych, który złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze - kpt. Roberta G. Być może przesłucha też następnych oskarżonych i rozstrzygnie o karze dla nich.
Na pierwszej rozprawie we wtorek kilku oskarżonych zgłosiło chęć dobrowolnego poddania się karze - proponują dla siebie 2,5 roku więzienia, a także zwrot przyjętych łapówek. Główny oskarżony w sprawie płk Mariusz S., dowódca grupy zajmującej się zawieraniem kontraktów na odbudowę Iraku (CIMIC), nie przyznaje się do postawionego mu zarzutu.
Płk S. Twierdzi, że nic nie wiedział o łapówkach i zgadza się na ukaranie go za brak nadzoru nad podwładnymi, zaprzeczając, by sam jednocześnie uczestniczył w procederze. Utrzymuje też, że znalezione przy nim 8 tys. zł, uznawał za gratyfikację, którą przyznały mu Wojskowe Służby Informacyjne za udzielenie im cennych informacji.