"CIA mogła korzystać z hiszpańskich lotnisk"
W Hiszpanii mogły lądować samoloty wykonujące tajne loty z więźniami CIA na pokładzie, ale nie ma dowodów na to, że na jej terytorium doszło do pogwałcenia prawa międzynarodowego - oświadczył hiszpański minister spraw zagranicznych Miguel Angel Moratinos.
Szef hiszpańskiej dyplomacji jako pierwszy składał wyjaśnienia przed specjalną komisją śledczą Parlamentu Europejskiego, powołaną do zbadania twierdzeń, według których CIA utrzymywała w niektórych krajach Europy tajne więzienia dla osób podejrzanych o terroryzm i przewoziła je tam na przesłuchania, w czasie których były torturowane.
Nasze terytorium mogło służyć nie do popełniania takich zbrodni, ale do śródlądowań w drodze do innych krajów, gdzie mogły być popełniane zbrodnie - powiedział Moratinos.
Dodał, że samoloty wykonujące tajne loty mogły mieć 66 śródlądowań w Hiszpanii.
Zgodnie z informacjami, jakie są w tej chwili w posiadaniu naszego rządu, odkąd objął on władzę (marzec 2004) nie doszło do pogwałcenia hiszpańskiego prawa - zapewnił Moratinos.
Deputowani wchodzący w skład specjalnej komisji Parlamentu Europejskiego krytykowali w czwartek prezydenta Stanów Zjednoczonych za to, że kłamał dotąd w sprawie tajnych więzień. Krytyka wymierzona była także w rządy krajów UE i instytucje Unii za brak reakcji na te kłamstwa.
Hiszpański eurodeputowany z ramienia Partii Zielonych Raul Romeva zwrócił uwagę na paradoks polegający na tym, że podczas gdy Bush przyznaje, że tajne więzienia istniały, "w Europie nie chcemy dostrzec bądź zaakceptować naszej odpowiedzialności" w tej sprawie.
Prezydent George W. Bush przyznał w ubiegłym tygodniu, że Centralna Agencja Wywiadowcza utrzymywała za granicą ośrodki zatrzymań, gdzie byli przesłuchiwani podejrzani o terroryzm, ale nie ujawnił, w których krajach były te tajne więzienia.