CIA ma swych agentów w Al-Kaidzie
Amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) ma swoich agentów w Al-Kaidzie, nie udało się im jednak przeniknąć do kierownictwa siatki terrorystycznej - napisał dziennik "Washington Post".
Nie są oni szeregowymi żołnierzami, ale nie należą też do wąskiego kręgu kierownictwa - cytuje gazeta przedstawiciela CIA. Są w hierarchii wyżej, niż byli agenci trzy lata temu, przed zamachami z 11 września 2001 roku.
Obecnie agentami są m.in. Afgańczycy, Pakistańczycy, Uzbecy. Dzięki nim, a także współpracy z wywiadami innych krajów udało się w ciągu minionych dwóch lat zlikwidować albo schwytać prawie dwie trzecie najbliższych współpracowników Osamy bin Ladena, a także udaremnić zamachy na ambasady USA, samoloty, statki i inne cele na całym świecie.
O wszystkim tym przedstawiciele CIA opowiedzieli podczas konferencji prasowej i w wywiadach. Po raz pierwszy publicznie tak szczegółowo poinformowano o agentach i walce z Al-Kaidą - zauważa "Washington Post".
Według gazety, jest to odpowiedź na krytykę zawartą w ogłoszonym w tym tygodniu raporcie specjalnej komisji ds. 11 września. Wskazuje on, że amerykańskie służby miały możliwości pozyskania informacji na temat przygotowań, prowadzonych przez terrorystów, ale nie wykorzystały szansy.