Chwile grozy na cmentarzu. Do akcji wkroczyli strażacy
O wielkim szczęściu może mówić mieszkanka Grabowa. Jak informują służby, kobieta wpadła do 9-metrowej studni. Na pomoc ruszyli jej strażacy.
Do dramatu doszło w Grabowie (woj. warmińsko-mazurskie) w piątek 10 grudnia. Jako pierwszy o nieobecności kobiety służby poinformował zięć kobiety.
Grabowo. Kobieta wpadła do studni na cmentarzu
Jak wynika z ustaleń mediów, mężczyzna zaniepokoił się i ruszył na cmentarz w poszukiwaniu 59-latki. Tam znalazł torebkę, należącą do teściowej.
Szybko okazało się, że kobieta wpadła do cmentarnej studni. Ta na szczęście nie była sucha, więc 59-latka wpadła do wody. By pomóc jej utrzymać się na powierzchni, zięć spuścił na dół wiadro na łańcuchu, a następnie wezwał pomoc.
Strażacy z Grabowa natychmiast pojawili się na miejscu i błyskawicznie wyciągnęli kobietę, której groziła hipotermia.
Dramat w Grabowie. Na cmentarz jechali strażacy
- Jeden ze strażaków opuścił się na lince w głąb studni. Podpiął tę panią do siebie za pomocą trójkąta ratowniczego i obydwoje zostali wyciągnięci na powierzchnię - przekazał w rozmowie z PAP st. kpt. Krzysztof Rutkowski.
Jak dodał strażak, mimo spadku z dziewięciu metrów kobiet nie odniosła żadnych poważniejszych obrażeń, lecz była znacznie wychłodzona. - Miała objawy hipotermii drugiego stopnia. Dlatego trzeba było jak najszybciej przekazać ją zespołowi ratownictwa medycznego - tłumaczył.
Grabowo. Wpadła do studni na cmentarzu. Policja bada sprawę
Według wstępnych ustaleń służb 59-latka z Grabowa musiała poślizgnąć się, w wyniku czego wpadła do studni na cmentarzu.
- Policjanci będą ustalać dokładne okoliczności tego zdarzenia, żeby ocenić, czy mogło dojść do czynu przestępczego, czy był to po prostu nieszczęśliwy wypadek - przekazała st. asp. Joanna Kwiatkowska z iławskiej policji.
Czytaj też: Pijana zakonnica spowodowała wypadek drogowy
Źródło: PAP