Chrześcijanie z Iraku domagają się ochrony
Co najmniej tysiąc chrześcijan, wielu z gałązkami oliwnymi w rękach, wzięło udział w marszu protestacyjnym niedaleko Mosulu na północy Iraku, wzywając rząd iracki do zdecydowanych działań po serii zabójstw w tym niespokojnym mieście.
28.02.2010 | aktual.: 01.03.2010 08:11
W ciągu ostatnich dwóch tygodni co najmniej ośmiu chrześcijan zastrzelono w Mosulu. Jak podała ONZ między 20 a 27 lutego w obawie przed kolejnymi atakami z Mosulu uciekły 683 rodziny chrześcijańskie, w sumie 4098 osób.
Na czele niedzielnego marszu protestacyjnego w mieście Hamdanija, 40 km na wschód od Mosulu, szli duchowni.
Reuters odnotowuje, że ekstremistyczne ugrupowania sunnickie, w tym Al-Kaida, od dawna atakują chrześcijan i inne mniejszości w Iraku, a także szyitów, których uważają za heretyków. Liczbę chrześcijan w 28-milionowym Iraku szacuje się na 750 tys.
Reuters pisze, że atakowanie chrześcijan jest dla ekstremistów skuteczną metodą obnażania niedoskonałości irackich sił bezpieczeństwa, ponieważ takie ataki bardzo przyciągają uwagę mediów. Agencja dodaje, że liczba muzułmanów padających ofiarą ataków w Iraku jest znacznie większa.
O zapewnienie ochrony irackim chrześcijanom apelował w niedzielę papież Benedykt XVI. "W delikatnej fazie politycznej, w jakiej znajduje się Irak, apeluję do władz cywilnych, aby podjęły każdy wysiłek, by przywrócić bezpieczeństwo ludności, a zwłaszcza najbardziej narażonym mniejszościom religijnym" - powiedział.
- Pragnę, aby nie ulegano pokusie doprowadzenia do tego, aby tymczasowe, stronnicze interesy wzięły górę nad nietykalnością i fundamentalnymi prawami każdego obywatela - mówił Benedykt XVI.
- Wzywam społeczność międzynarodową do poświęcenia na rzecz tego, aby zapewnić Irakijczykom przyszłość w duchu pojednania i sprawiedliwości, a Boga wszechmogącego proszę z ufnością o cenny dar pokoju - powiedział papież.