"Chrząszcz brzmi w trzcinie" - kto się uczy języka polskiego
Wielu cudzoziemców przyjeżdżających do Polski chce uczyć się języka i poznać polską kulturę. Są to głównie
studenci, pracownicy naukowi, menedżerowie i prezesi międzynarodowych firm.
02.03.2003 10:07
Niedawno Sejm rozpatrywał nowelizację ustawy o języku polskim dotyczącą kwestii certyfikatów znajomości polskiego dla cudzoziemców. Ich wprowadzeniem są zainteresowani zarówno właściciele szkół językowych, jak i ich słuchacze. "Uczniowie chcieliby mieć potwierdzoną 'na papierze' znajomość języka" - powiedziała Karolina Kołosińska, menadżer Szkoły Języka Polskiego "Meritum".
Cudzoziemcy mają trudności z polską gramatyką i fleksją, nie odróżniają głosek. Próbują zrozumieć i wymówić "sz", "cz", "ź", "ć". Japończycy mylą "l" z "r", inni - np. "c" z "k" i mówią, że ich "kórka chodzi do szkoły". Zdaniem lektorów, łatwiej jest tym, którzy znają rosyjski.
Kedar, Hindus, jest w Polsce od dwóch lat. Podobają mu się polskie kobiety, zróżnicowana pogoda i jedzenie - zwłaszcza faworki i kiełbasa. Język polski uważa za bardzo "'uprzejmy', tyle w nim form grzecznościowych, 'pan', 'pani', 'proszę', 'dziękuję'". Największe trudności ma z pisaniem i z odmianą wyrazów.
Początkujący uczą się na kursie prowadzić rozmowy telefoniczne, radzić sobie na zakupach, w teatrze i u fryzjera. "Jeden z uczniów przez dwa lata był niezadowolony ze swojej fryzury, nie potrafił wytłumaczyć fryzjerowi, o co mu chodzi" - powiedziała Kołosińska.
Niektórzy skarżą się, że Polacy są niecierpliwi, np. kelnerzy nie chcą czekać, aż klient "pozbiera" słowa i wyartykułuje zamówienie.
Wielu obcokrajowcom nasz język się podoba, niektórzy nie tylko w Polsce pracują, ale mają tu też dziewczyny. "Chcą się dogadać z teściami" - uśmiecha się Karolina Kołosińska. Prezesi mogą się lepiej porozumieć ze swoimi pracownikami, ale ci nie zawsze chcą, żeby szef znał polski. "Jeden zaskoczył i przestraszył wszystkich, wygłaszając noworoczne przemówienie. Wcześniej ukrywał swoje postępy w nauce" - wspomina Kołosińska.
Jej zdaniem, nie ma dobrych podręczników do nauki języka polskiego. Szkoły mają trudności również z lektorami. Często chcą nimi zostać ludzie, którym wydaje się, że wystarczy być Polakiem, by uczyć polskiego. "Trzeba być bardzo cierpliwym i umieć wytłumaczyć rzeczy dla siebie oczywiste" - podkreśla Kołosińska.
Studenci z zagranicy, stypendyści i uczestnicy programu edukacyjnego Unii Europejskiej Socrates-Erasmus, mają do wyboru kursy całoroczne i letnie. Te ostatnie cieszą się zainteresowaniem cudzoziemców polskiego pochodzenia, chcących poznać język i kulturę "ojców".
Kursy studenckie są organizowane w ośrodkach akademickich w całym kraju. Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego jest najstarszą tego typu placówką w Polsce. Do tej pory opuściło ją ponad 15 tysięcy absolwentów. Przyszli studenci uczą się tu języka polskiego, w tym także specjalistycznego słownictwa - medycznego, technicznego czy ekonomicznego.
Instytut Języka i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców "Polonicum" Uniwersytetu Warszawskiego organizuje lektoraty dla studentów i płatne kursy otwarte, a w czasie wakacji - miesięczne kursy intensywne. Ich program, oprócz lekcji języka, zawiera wykłady z historii Polski, kulturoznawcze programy audiowizualne, projekcje filmów, wycieczki, a nawet naukę poloneza.
Centrum Otwartej i Multimedialnej Edukacji Uniwersytetu Warszawskiego oferuje obcokrajowcom bezpłatny kurs Survival Polish (polski "na przeżycie"), podczas którego uczą się porozumiewać w najprostszych sytuacjach i odnaleźć w nowej rzeczywistości.(an)