Chmura pyłu paraliżująca lotniska dzisiaj opuści Polskę
Wszystkie polskie lotniska nie przyjmują i nie odprawiają lotów. Dozwolone są jedynie tzw. loty z widzialnością, czyli takie, podczas których pilot cały czas musi widzieć ziemię. Utrudnienia w lotach mogą potrwać jeszcze ponad dobę. Przestrzeń powietrzna została zamknięta nad kilkunastoma europejskimi krajami, odwołanych może dziś być ok. 17 tys. lotów. Wszystkie utrudnienia spowodowane są unoszeniem się nad całą Europą pyłu wulkanicznego z wulkanu Eyjafjoell w Islandii.
Zobacz galerię "Wulkan paraliżuje Europę".
Paraliż komunikacyjny zapanował też na stołecznym Dworcu Centralnym. Obcokrajowcy, którzy pociągami próbują wydostać się z Warszawy, muszą liczyć się z utrudnieniami. Po południu na dworcu ustawiła się długa kolejka do kasy międzynarodowej. Co więcej, nie ma już biletów na piątek do Berlina i Amsterdamu.
Zakłócenia w ruchu lotniczym w Europie z powodu chmury pyłu wulkanicznego po erupcji wulkanu na Islandii mogą potrwać prawdopodobnie "kilka dni" - poinformowała organizacja zrzeszająca kontrolerów ruchu lotniczego Canso. - Sytuacja ta ma znaczące skutki w systemie powietrznym - powiedział dyrektor generalny Canso, Graham Lake. Podkreślił, że ruch będzie musiał zostać przeorganizowany. Dodał, że wszystko odbywa się w sposób dynamiczny i raczej nieprzewidywalny.
Na razie nie wiadomo, czy warunki atmosferyczne nie utrudnią przylotu do Krakowa delegacjom z całego świata na uroczystości pogrzebowe pary prezydenckiej.
Maksymalna koncentracja pyłów występuje nad południową i południowo-wschodnią częścią Polski. W sobotę rano maksymalne stężenie będzie na południu i wschodzie kraju - wynika z symulacji IMGW. W sobotę koncentracja pyłu będzie się stopniowo zmniejszała i wyraźnie osłabnie pod koniec dnia. Przesuwanie się chmury zależy od siły i kierunku wiatrów górnych, wiejących obecnie z północnego zachodu na południowy wschód.
Pył wulkaniczny stanowi jeden z produktów wybuchu wulkanu. W jego skład wchodzą mikroskopijne cząsteczki szkła, sproszkowanych skał i krzemianów, które mogą długo utrzymywać się w powietrzu.
Norweski Meteorologisk Institutt na swoich stronach internetowych publikuje symulacje, z których wynika, że pył będzie utrzymywał się nad Polską jeszcze w niedzielę rano. Najgrubsza warstwa pyłu stworzy wręcz rodzaj pierścienia wokół Polski. Jego wschodnie krańce sięgną terytorium centralnej Rosji, północ zawiśnie nad południową Szwecją, zachodni kraniec skupi się nad Francją, a południowy dotknie Bałkanów - dodaje TVN24. - Największa koncentracja pyłu, która rozciąga się na wysokości 6-12 km, powinna przejść nad większością terenu Polski w godzinach wieczornych, około godz. 20 - informuje IMiGW. Meteorolodzy zapowiadają, że chmura pyłów powinna przemieścić się znad Polski w sobotę wieczorem. Instytut zastrzega jednak, że są to tylko prognozy.
W tej chwili mamy dość grubą i szeroką warstwę pyłu wulkanicznego, która się znajduje w północno-zachodniej części Polski; bardzo wolno przemieszcza się w kierunku południowo-wschodnim. Jest bardzo duża szansa, że w ciągu nocy praktycznie przykryje zachodnią Polskę i część centralnej Polski - informuje Centralne Biuro Prognoz Lotniczych na Okęciu. Główny Inspektorat Sanitarny informuje, że obecnie nie ma zagrożenia bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli. Prognozy wskazują na możliwość opadania pyłów na terenie Polski za kilka dni. Może to spowodować krótkotrwałe dolegliwości u osób z chorobami układu oddechowego i alergików. Sytuacja ma charakter dynamiczny i jest przez służby sanitarne na bieżąco monitorowana.
Lotniska w Polsce zamknięte
Lotniska w Polsce nie przyjmują i nie odprawiają lotów. Działające jeszcze przed południem lotnisko Kraków-Balice zostało zamknięte dla dużych samolotów, w tym rejsowych.
Jak poinformował prezes zarządu PL LOT Sebastian Mikosz, przewoźnik nie będzie wykonywał żadnych lotów do soboty do godziny 14.00 czasu warszawskiego.
Rzecznik warszawskiego lotniska Okęcie Kamil Wnuk informuje pasażerów, żeby nie czekali na ewentualny późniejszy odlot ich samolotów. Lepiej przełożyć rezerwację na inny termin lub wnioskować do przewoźników o zwrot kosztów biletu. Jeśli natomiast przy danym rejsie pojawi się informacja, że jest on opóźniony, należy skontaktować się z przewoźnikiem i zapytać o planowaną godzinę wylotu.
Pasażerowie odwołanych rejsów mogą na stronach internetowych poszczególnych linii lotniczych uzyskać dane kontaktowe, dzięki którym będą mogli otrzymać informacje o ewentualnej możliwości bezpłatnej zmiany rezerwacji na inny termin lub zwrotu kosztów biletu.
- Śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego obecnie nie mają zakazu latania - poinformował szef pogotowia Robert Gałązkowski. Jak dodał, w piątek przez dwie godziny obowiązywał także zakaz lotów dla śmigłowców ratunkowych, jednak został on odwołany. - Śmigłowce mogą latać z widocznością ziemi do 500 metrów. Z reguły latają na wysokości 200-300 metrów. Sytuacja jest jednak dynamiczna. Jeżeli pyły zaczną opadać loty mogą zostać wstrzymane - podkreślił szef LPR.
Cztery maszyny Lotniczego Pogotowia Ratunkowego będą zabezpieczały sobotnie i niedzielne uroczystości żałobne i pogrzebowe. Dwa śmigłowce w Warszawie (przed siedzibą BBN i na bemowskim lotnisku) i dwa w Krakowie (na lotniskach Balice i Czyżyny).
Jak groźny jest popiół wulkaniczny?
Zdaniem ekspertów, popiół z wulkanów jest ogromnym zagrożeniem dla samolotów, bo może spowodować nagłe wyłączenie silników. Tak stało się w 1989 roku w samolocie holenderskich linii lotniczych KLM, który był w drodze z Amsterdamu do Tokio. Nad Alaską chmura wulkanicznego pyłu spowodowała wyłączenie wszystkich silników maszyny. Na szczęście wtedy załodze udało się je ponownie uruchomić.
Popiół może również ograniczyć widoczność oraz wpływać negatywnie na działanie elektronicznych części samolotu.
Zobacz zdjęcia z wybuchu wulkanu Eyjafjoell
WHO ostrzega przed pyłem
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) jest zdania, że Europejczycy powinni "starać się pozostawać w domach", jeśli pył wulkaniczny znad Islandii zacznie opadać na ziemię.
Rzecznik WHO David Epstein przyznał, że organizacja nie wie, jakie są konkretne zagrożenia zdrowotne, powodowane przez chmurę pyłu wulkanicznego.
Podkreślił jednak, że mikroskopowej wielkości drobiny popiołu są "potencjalnie niebezpieczne", jeśli zaczną osiadać, ponieważ mogą powodować u ludzi problemy z układem oddechowym. Grupą zwiększonego ryzyka są cierpiący na astmę i inne choroby układu oddechowego. Epstein zapewnił, że WHO uważnie monitoruje sytuację.
Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w Warszawie zapewnia, że stężenie pyłów wulkanicznych pod kątem szkodliwości dla ludzi jest cały czas monitorowane. Na terenie województwa mazowieckiego stężenie pyłu na stacjach tzw. "tła miejskiego" utrzymuje się na niskim i średnim poziomie i wynosi około 40-60 mikrogramów na metr sześcienny. Tylko stacja w Warszawie zlokalizowana w Alejach Niepodległości wskazuje stężenie na poziomie wysokim ok. 160 mikrogramów na metr sześcienny.
Paraliż na europejskich lotniskach
Europejska agencja bezpieczeństwa lotnictwa, Eurocontrol podała, że zakłócenia w ruchu lotniczym, powodowane chmurą pyłu wulkanicznego znad Islandii, potrwają jeszcze co najmniej 24 godziny. Wcześniej amerykański instytut meteorologiczny Accu Weather informował, że zagrożenie chmurami popiołu będzie trwało do niedzieli włącznie.
W europejskiej przestrzeni powietrznej agencja oczekuje w piątek spadku liczby lotów z 28 tys. do ok. 11 tys. Swą przestrzeń powietrzną zamknęło całkowicie lub częściowo 13 krajów europejskich.
W czwartek przestrzeń powietrzną całkowicie zamknęły m.in. Wielka Brytania (co najmniej do soboty), Irlandia, Dania, Norwegia, Finlandia (co najmniej do godziny 14 czasu polskiego w niedzielę), Belgia, Holandia, Bułgaria. We Francji zamknięto 24 lotniska, w tym podparyskie Charles de Gaulle. W rejonie paryskim ruchu nie będzie co najmniej do godziny 20. w piątek.
Chmura pyłu wulkanicznego znad Islandii paraliżuje komunikację lotniczą w Niemczech. Skutkami utrudnień dotkniętych zostało 50 tysięcy podróżnych, w tym - kanclerz Angela Merkel. Szefowa niemieckiego rządu, która wraca dziś z podróży po Stanach Zjednoczonych, miała wylądować w Berlinie. Ponieważ nie ma gwarancji, że na terenie Niemiec w ciągu najbliższych godzin czynne będzie choć jedno lotnisko, samolot rządowy skierowano do Lizbony. Angela Merkel spędzi noc w stolicy Portugalii, a w sobotę ma kontynuować podróż.
Przestrzeń powietrzna Holandii i Belgii w związku z zagrożeniem pyłami wulkanicznymi znad Islandii pozostanie zamknięta do soboty rano - poinformowały władze obu krajów.
Niebo nad Holandią pozostanie zamknięte do godziny 6 rano, a nad Belgią - do godziny 10 rano w sobotę, 17 kwietnia. Jak na ironię w czwartek funkcjonowało bez przeszkód islandzkie lotnisko Keflavik. Rano odwołano na nim loty do Europy, ale samoloty do Ameryki Północnej odlatywały normalnie. W piątek zamknięcie lotnisk zapowiedziała Austria. Późnym popołudniem lub wczesnym wieczorem zamknięte zostaną lotniska w Wiedniu, Salzburgu i Linzu, a później także lotniska na południu kraju.
Około dwóch tysięcy pasażerów spędziło noc na lotnisku Amsterdam-Schiphol. Również władze Litwy i Estonii zdecydowały się w piątek zamknąć przestrzeń powietrzną. Chmura popiołów wulkanicznych przykrywa połowę Litwy i nieczynne od czwartku lotniska w Wilnie, Kownie i Połądze pozostaną zamknięte. Zamknięte jest także międzynarodowe lotnisko w stolicy Łotwy Rydze, a wszystkie loty z Tallina, które miały się odbyć do godz. 13, zostały odwołane.
Władze Republiki Czeskiej ogłosiły, że zamkną wczesnym popołudniem całą przestrzeń powietrzną kraju. Od godziny 10 zamknięto ją już nad północno-zachodnią częścią Czech.
Również Węgry w piątek zamykają na 24 godziny swą przestrzeń powietrzną - poinformował tamtejszy Zarząd Transportu Krajowego. Rzecznik prasowy budapeszteńskiego lotniska Ferihegy powiedział, że w piątek odwołano ponad 40 lotów międzynarodowych.
Władze Szwajcarii ogłosiły, że w piątek od północy zamykają przestrzeń powietrzną. "Zakaz lotów wstępnie obowiązuje do godziny 9:00 rano w sobotę. Trzeba jednak liczyć się z koniecznością jego przedłużenia" - głosi komunikat Federalnego Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Według wstępnych doniesień szwajcarskich służb meteorologicznych, chmury pyłu znajdą się nad Szwajcarią "około północy".
Gdzie lotniska już otwarte
Władze lotnictwa cywilnego Irlandii poinformowały przed południem o zniesieniu większości ograniczeń ruchu lotniczego w tym kraju.
Stopniowe otwieranie przestrzeni powietrznej zapowiadają Szwecja i Norwegia. Według szwedzkich władz lotniczych, loty będą wznowione najpierw w północnej części kraju, a następnie stopniowo w pozostałych regionach. W piątek rano sztokholmskie lotnisko Arlanda było wciąż zamknięte.
Operator norweskich portów lotniczych Avinor poinformował, że o godz. 9.00 otwarta została przestrzeń powietrzna nad północną częścią zachodniego wybrzeża Norwegii. Mimo to, premier Norwegii Jens Stoltenberg, powracający z wizyty w USA, wylądował w Madrycie zamiast w Oslo. Ze stolicy Hiszpanii norweski premier będzie musiał powrócić do Oslo pociągiem lub samochodem.
Równocześnie duńskie władze poinformowały, że przestrzeń lotnicza nad tym krajem pozostanie zamknięta do godz. 2.00 w nocy w sobotę.
Również angielska przestrzeń powietrzna pozostanie zamknięta co najmniej do soboty rano. Lotniska w Irlandii Płn. i Szkocji wznowią być może działalność jeszcze w piątek.
Co mogą zrobić pasażerowie?
Pasażerom nawet w takiej sytuacji przysługują określone prawa w przypadku odwołanych albo opóźnionych lotów - przypomniała Komisja Europejska.
Unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas przypomniał, że chodzi o prawo do otrzymania wszelkich informacji ze strony linii lotniczych, prawo do posiłku, napojów albo hotelu w razie konieczności oraz - w przypadku odwołania lotu - prawo wyboru między zwrotem ceny za bilet a innym połączeniem.
Jednak w obecnej sytuacji pasażerowie nie mają prawa domagać się dodatkowych odszkodowań, które także są przewidziane w prawie europejskim - gdyż loty są odwołane z powodu siły wyższej, a nie z winy przewoźnika.
Przylot Obamy i innych na pogrzeb pod znakiem zapytania?
Zagrożenie pyłem wulkanicznym dla lotnictwa nad Europą postawiło pod znakiem zapytania podróż prezydenta USA Baracka Obamy i innych głów państw do Polski na pogrzeb prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Na razie żadna z delegacji zagranicznych nie odwołała wizyty w Krakowie na uroczystościach pogrzebowych pary prezydenckiej - poinformował rzecznik rządu Paweł Graś. Chwilę później pojawiła się informacja Polskiej Agencji Prasowej o tym, że kard. Angelo Sodano nie przyleci na sobotnie uroczystości żałobne. Źródłem tej nieoficjalnej informacji jest warszawska kuria metropolitalna. Przyjazd odwołał też przewodniczący japońskiej Izby Radców (izby wyższej parlamentu) Satsuki Eda.
Graś mówił, że piątkowy wieczór i sobotnie przedpołudnie to właśnie czas, w którym delegacje zagraniczne będą decydowały, czy udadzą się drogą lotniczą do Polski na niedzielne uroczystości pogrzebowe prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki Marii.
- Przywódcy państw i delegacje zagraniczne będą podejmowały indywidualne decyzje bądź o odwołaniu swojej obecności w Krakowie, bądź o wykorzystaniu innych środków transportu - mówił Graś.
Według Nuncjatury Apostolskiej w Polsce, wciąż brana jest pod uwagę obecność kard. Sodano w niedzielę w Krakowie na pogrzebie pary prezydenckiej. Biały Dom podkreśla, że na razie podróż jest wciąż planowana. - Tyle lotów zostało odwołanych, że trzeba będzie rozważyć, czy jest bezpiecznie lecieć. Rozważa się różne możliwości lotu, a ponieważ podróż ma być za kilka dni, trudno jeszcze powiedzieć, jaka będzie sytuacja - oświadczył przedstawiciel administracji USA.
Obama ma wylecieć do Polski w sobotę i dotrzeć do Krakowa w niedzielę rano.
Jak powiedział ambasador Polski w Paryżu i pełnomocnik MSZ ds. organizacji uroczystości pogrzebowych Tomasz Orłowski, również Francja nie planuje na razie odwoływać wizyty swojej delegacji, jednak jest przygotowana na wszelkie okoliczności.