PolskaChłopiec chory na raka musiał zmienić szkołę

Chłopiec chory na raka musiał zmienić szkołę

Dyrekcja podstawówki odmówiła nauczania indywidualnego dziecka chorego na raka
10-letni Michał Grubski, cierpiący na chorobę nowotworową, musiał zmienić szkołę, gdyż dyrekcja SP nr 54 w Łodzi nie zgodziła się na nauczanie indywidualne chłopca w domu.

Chłopiec chory na raka musiał zmienić szkołę

30.11.2004 | aktual.: 30.11.2004 08:09

Przykro mi, że szkoła tak postąpiła - mówi Urszula Grubska, która samotnie wychowuje syna. Szkoła jest przy ulicy Wróbla, a my mieszkamy przy Wólczańskiej. Tramwajem nr 11 jedzie się tylko 12 minut.

Dyrektorka Wiesława Sęk tłumaczy swoją decyzję tym, że po przeprowadzce chłopiec mieszka poza rejonem szkoły. - Mamy pieniądze na nauczanie indywidualne, ale nie mamy czym płacić nauczycielom za dojazdy. Zaproponowaliśmy matce, aby przeniosła syna do szkoły rejonowej, gdzie nauczyciele będą mieli bliżej do ucznia - mówi dyrektorka.

Urszula Grubska jest rozżalona, znalazła jednak inną podstawówkę. - Dyrekcja szkoły nr 160 podeszła do nas bardzo życzliwie. Ale Michał jeszcze nie zna tych dzieci, wstydzi się trochę, ma przerzedzone włosy.

Marek Szymkowiak, dyrektor SP nr 111 w Łodzi, jest zbulwersowany taką postawą. - Przecież nie zwracamy pedagogom za dojazdy do pracy. Nie widzę najmniejszego problemu, by nauczyciel dojeżdżał do ucznia nawet przez pół Łodzi.

Anna Okrój z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Łodzi nigdy nie spotkała się z podobną sytuacją. W Łodzi około 200 uczniów podstawówek i gimnazjów korzysta z indywidualnego nauczania w domu.

- Nie mogę uwierzyć, że coś takiego stało się w łódzkiej szkole - mówi psycholog Iwona Nikodemska. - Dziecko może zareagować na taką sytuację nawet załamaniem lub depresją. Szkoła dała innym uczniom fatalną lekcję stosunku do człowieka, którego spotkało nieszczęście.

Dziennik Łódzki

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)