Chlebowski: Kamiński niepotrzebnie nakręca konflikt
"Kamiński znowu wkracza do akcji i próbuje moim zdaniem niepotrzebnie nakręcać konflikt" - powiedział Zbigniew Chlebowski, Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, komentując wypowiedź Kamińskiego o niestosownym zachowaniu Sikorskiego.
05.03.2008 | aktual.: 05.03.2008 10:45
Sygnały Dnia: Panie przewodniczący, spór czy potyczka o gratulacje dla Dimitrija Miedwiediewa, wybranego już prezydenta Rosji. Radosław Sikorski powiedział tak: Lech Kaczyński nie jest człowiekiem, który nadmiernie szafuje gratulacjami z okazji zwycięstw w wyborach, co odczuliśmy my, Platforma, a więc myślę, że Rosja nie powinna czuć się dyskryminowana. No, taka ironia w tym głosie była wyczuwalna. Michał Kamiński mówi, że to było zachowanie wysoce niestosowne i dodaje, że to nie jest wyścig, kto pierwszy u stóp cara złoży wyrazy hołdownicze.
Zbigniew Chlebowski: Być może, że, oczywiście, w wypowiedzi ministra Sikorskiego była odrobina ironii, ale z kolei wypowiedź ministra Kamińskiego, moim zdaniem mocno przesadzona, niepotrzebnie, minister Kamiński znowu wkracza do akcji i próbuje moim zdaniem niepotrzebnie nakręcać konflikt, którego tak naprawdę nie ma, bo premier polskiego rządu w żaden sposób się do tej sprawy nie odniósł, jest to decyzja pana prezydenta i nikt nie zamierza tego szerzej komentować. Więc wydaje się, że ten mocny ton ministra Kamińskiego zupełnie niepotrzebny. Pomijając moim zdaniem być może nadmierną ironię w wypowiedzi ministra spraw zagranicznych.
Pada też argument ze strony Pałacu Prezydenckiego, że szef MSZ pouczał głowę państwa polskiego w obecności ukraińskiego szefa MSZ, czyli przy gościu zagranicznym.
- No, to też jest przesadzone. Myślę, że takich intencji w ogóle nie miał minister Sikorski i w jego wypowiedzi ja na przykład nie doszukałem się jakiejkolwiek próby pouczania pana prezydenta. Nie, to jest mocno przesadzone.