Wkrótce po tragedii z ruin fabryki w Huangmao w prowincji Jiangxi we wschodnich Chinach wydobyto 34 osoby. Liczba ofiar może okazać się większa - w chwili wybuchu w fabryce pracowało około 200 osób, a tylko 20 udało się uratować.
Jak podała we wtorek ukazująca się w Hongkongu gazeta Sun Daily, władze usiłują utrzymać w tajemnicy okoliczności eksplozji. Teren wokół fabryki został zamknięty i nie dopuszcza się nikogo do rannych.
Według oficjalnych informacji, zginęło tylko 9 osób.
Przyczyną następujących po sobie eksplozji, które były tak silne, że szyby pękały w odległości sześciu kilometrów, był prawdopodobnie błąd pracownika fabryki. (mp)
