Chiny: siedem nowych zgonów i 64 przypadki SARS
Epidemia nietypowego zapalenia płuc
SARS spowodowała w Chinach (wraz z Hongkongiem) w ciągu ostatniej
doby śmierć siedmiu osób. Zanotowano 64 nowe przypadki choroby -
podały przed południem w środę resorty zdrowia w Pekinie i
Hongkongu.
14.05.2003 11:10
Centrum epidemii nadal pozostaje Pekin. Z 55 nowych przypadków w Chinach (z wyłączeniem Hongkongu) aż 39 miało miejsce w Pekinie. Także pięć notowanych tej doby w Chinach zgonów dotyczyło chorych w chińskiej stolicy.
W tym samym czasie w Hongkongu na ostrą niewydolność oddechową SARS zmarły dwie osoby - zanotowano też dziewięć nowych zachorowań. W Hongkongu na SARS zmarło w sumie 227 osób; zachorowało 1698 mieszkańców tego specjalnego regionu administracyjnego Chin.
W Chinach (wyłączając Hongkong) liczba śmiertelnych ofiar SARS wzrosła do 267 osób - zarejestrowano też ogółem 5124 przypadków choroby.
Wśród środowych ofiar epidemii jest lekarka z oddziału intensywnej opieki w jednym z głównych pekińskich szpitali.
Środowa prasa chińska napisała o niej jako o "bohaterce w białym kitlu", akcentując poświęcenie ludzi ryzykujących życiem, by opiekować się chorymi.
Wśród śmiertelnych ofiar SARS jest co najmniej czterech lekarzy. Zachorowało ponad 950 osób z personelu szpitali w całym kraju, co stanowi około 20 procent ogółu chorych. Większość lekarzy i pielęgniarek zaraziła się jeszcze przed wprowadzeniem przez władze w ubiegłym miesiącu środków ochronnych - pracy wyłącznie w maskach i specjalnych ubiorach.
W ramach akcji prewencyjnej w dużych miastach Chin na wszystkich dworcach i lotniskach prowadzone są kontrole oraz instalowane specjalne skanery termiczne mające wykryć ludzi z podwyższoną temperaturą.
Władze obawiają się poważnie przeniesienia epidemii poza miasta, na tereny wiejskie, gdzie obecny system służb zdrowia nie poradzi sobie z gwałtownym atakiem SARS.
"Wybuch epidemii to wezwanie do broni. Stawką w walce jest czas - czas, będący jednocześnie miarą ocalenia istnień ludzkich" - napisał w środę pekiński dziennik "Renminribao" (czyt. żenminżipao).
W środę w Pekinie ujawniono, że miasto zaczyna poważnie odczuwać ekonomiczne skutki epidemii. Oszacowano, że straty z tego tytułu wynoszą już co najmniej 450 mln juanów - 54 mln dol. W rezultacie epidemii o 60% spadła liczba turystów przybywających do Chin.(iza)