Chiny ponownie odrzucają żądania dalajlamy o większą autonomię
Chiny powtórzyły po raz kolejny, że nie
ma szans na spełnienie żądań dalajlamy o większą autonomię dla
Tybetu. Pekin potępił na łamach państwowych mediów stanowisko
duchowego przywódcy Tybetańczyków przed jego sobotnim spotkaniem w
Polsce z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym.
04.12.2008 | aktual.: 04.12.2008 10:38
Oficjalna agencja Xinhua zamieściła dwa komentarze uderzające w dalajlamę.
"Szermując hasłami wdrażania etnicznej regionalnej autonomii w Chinach, naciskając na polityczne żądania dla tzw. 'większego Tybetu' i 'większej autonomii', dalajlama całkowicie gwałci fundamentalne interesy Tybetańczyków. To nie ma przyszłości" - napisano w jednym z komentarzy.
Jak oceniła Xinhua, dalajlama ignoruje religijne i polityczne swobody, które Chiny dają Tybetańczykom, a przyjęcie jego żądań grozi niebezpiecznym etnicznym podziałem.
Chiny żądały od Sarkozy'ego odwołania spotkania z dalajlamą w Gdańsku, przy okazji obchodów 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla.
Z powodu planowanych spotkań duchowego przywódcy Tybetańczyków z przywódcami europejskimi w Polsce i jego obecnych wizyt w instytucjach europejskich Pekin odwołał udział w szczycie Chiny-UE (1 grudnia w Lyonie).
Chiny odrzucały już apele dalajlamy o większą autonomię dla Tybetu określając je jako zakonspirowane próby odzyskania niepodległości. Wojska chińskie wkroczyły tam w listopadzie 1949 roku, a kiedy w roku 1959 wybuchło w Tybecie powstanie antychińskie, dalajlama opuścił Lhasę, udając się na wygnanie do Indii.
Pod koniec listopada Dalajlama XIV podkreślił, że będzie nadal pracował nad politycznym kompromisem z Chinami. Dalajlama był autorem tej strategii zwanej "drogą środka"; realizuje ją od 1988 roku.