Chiny nadal żądają od USA przeprosin za incydent z EP‑3
Chińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych powtórzyło we wtorek żądanie, by rząd USA
oficjalnie przeprosił Chiny za incydent, związany z amerykańskim samolotem szpiegowskim EP-3. Od amerykańskich przeprosin strona chińska niezmiennie uzależnia dalszy tok postępowania w sprawie - w tym decyzję w sprawie losów 24-osobowej załogi samolotu.
10.04.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Kilka godzin wcześniej towarzyszący prezydentowi Chin, Jiang Zeminowi, w podróży po Ameryce Łacińskiej rzecznik chińskiego MSZ, Zhu Bangzao, ponowił na konferencji prasowej w Buenos Aires żądanie oficjalnych przeprosin ze strony Waszyngtonu.
Oświadczenia Stanów Zjednoczonych są nadal nie do przyjęcia dla narodu chińskiego. Jesteśmy z nich bardzo niezadowoleni - powiedział rzecznik.
Prezydent George W. Bush ostrzegł w poniedziałek, że każdy dodatkowy dzień impasu w sprawie przetrzymywanych na Hainanie 24 członków załogi samolotu USA, zwiększa prawdopodobieństwo pogorszenia stosunków amerykańsko-chińskich.
Bush wcześniej wyraził ubolewanie z powodu prawdopodobnej śmierci pilota chińskiego.
Pilot myśliwca F-8, który zderzył się z EP-3, katapultował się po kolizji i nadal poszukiwany jest w wodach Morza Południowochińskiego przez lotnictwo i marynarkę ChRL.
W poniedziałek amerykańscy dyplomaci po raz czwarty spotkali się z członkami załogi samolotu, który 1 kwietnia, po zderzeniu z chińskim myśliwcem nad Morzem Południowochińskim, został uszkodzony i musiał awaryjnie lądować w Chinach na wyspie Hainan.
Jak powiedział w poniedziałek wieczorem attache wojskowy USA, generał Neal Sealock, załoga samolotu cieszy się doskonałym zdrowiem i jej morale jest niezwykle wysokie. (aso)