ŚwiatChiny. Kierowca chińskiego Ubera zgwałcił i zamordował pasażerkę

Chiny. Kierowca chińskiego Ubera zgwałcił i zamordował pasażerkę

Chiny. 20-letnia kobieta została zamordowana przez kierowcę używającego aplikacji DiDi Hitch – podobnej do naszego Ubera

Chiny. Kierowca chińskiego Ubera zgwałcił i zamordował pasażerkę
Źródło zdjęć: © iStock.com

29.08.2018 08:40

Chiny – kobieta zamordowana przez kierowcę DiDi Hitch

20-letnia Xiao Zhao z miasta Wenzhou w prowinicji Zhejiang na wschodzie Chin padła ofiarą lokalnego kierowcy używającego DiDi Htich – popularnej w Chinach aplikacji podobnej do naszego Ubera. Wiadomo, że poprzedni pasażer złożył już wcześniej skargę na tego kierowcę, jednak firma nie podjęła wówczas żadnych kroków. Obecnie usługę zawieszono.

Okoliczności zdarzenia

Tragedia miała miejsce w zeszły piątek w prowincji Zhejiang. Xiao Zhao zamówiła wówczas kurs w aplikacji podobnej do naszego Ubera, łączącej niezrzeszonych kierowców z pasażerami (DiDi Htich). W momencie, w którym uświadomiła sobie, ze kierowca nie wiezie jej wyznaczoną trasą, natychmiast wysłała do rodziny i przyjaciół kilka smsów z prośbą o pomoc. Niestety, gdy bliscy Xiao reagowali, dziewczyna była już poza zasięgiem. Rodzina 20-latki szybko wezwała policję. Starali się również zdobyć informacje na tematu numeru tablicy rejestracyjnej samochodu, do którego wsiadła dziewczyna. Niestety, prośba została odrzucona przez DiDi Hitch – firma powołała się na ochronę prywatności. Istotne dane przekazano jednak organom ścigania.

Interwencja policji i reakcja firmy

Policja złapała kierowcę w sobotę rano. Był nim 27-letni mężczyzna o nazwisku Zhong, który przyznał się do gwałtu i zabójstwa Xiao Zhao. Pokazał również, w którym miejscu porzucił ciało ofiary. Po tragedii firma DiDi Hitch wydała oficjalne oświadczenie, w którym przeprosiła bliskich Zhao i oznajmiła, ze ponosi odpowiedzialność za makabryczne wydarzenia. Wyszło wówczas na jaw, że zaledwie dzień przed morderstwem Zhao inna pasażerka skarżyła się na Zhonga. Twierdziła, że kierowca wielokrotnie nakłaniał ją, by usiadł obok niego na przednim siedzeniu, a następnie próbował ją śledzić, gdy wyszła z samochodu. Obsługa klienta nie przejęła się wtedy skargą i nie podjęła żadnych, stosownych kroków.

DiDi Hitch – nie przerwa sytuacja

Oficjalnie wiadomo, iż firma DiDi zawiesiła swoją usługę aż do odwołania. Zwolniony został jej dyrektor generalny oraz wiceprezes do sprawy obsługi klienta. Należy podkreślić, że nie była to pierwsza tragiczna sytuacja, do której doszło podczas korzystania z aplikacji. W maju inny kierowca także zabił pasażera, czego efektem było zwiększenie bezpieczeństwa podróży nocnych oraz wprowadzenie funkcji pozwalającej monitorować przejazd podróży i udostępniać trasę znajomym

Zobacz także
Komentarze (3)