Chiński smog "zapuszkowany". Oryginalna pamiątka z Pekinu
Chiny słyną ze starożytnych zabytków i malowniczych krajobrazów. Wydawałoby się, że to najbardziej interesujące atrakcje turystyczne. Jednak to nie Plac Niebiańskiego Spokoju wybrał Dominic Johnson-Hill, Brytyjczyk od 20 lat mieszkający w Pekinie. Postawił na zupełnie inny znak rozpoznawczy stolicy Chin. Smog, bo o nim mowa, postanowił zamknąć w puszce. Skondensowane, zanieczyszczone powietrze robi furorę i w ekspresowym tempie znika ze sklepowych półek.
Turyści są zachwyceni i nie odstrasza ich cena ponad 4 dol. za puszkę. Nie jest to pierwszy tego typu pomysł. W sprzedaży dostępne jest powietrze z Kanady i Austrii, które należy z kolei do najczystszych na świecie.