Magdalena Marzec z komendy miejskiej policji w Koszalinie mówiła w rozmowie z dziennikarzami radia, że na opakowaniu brakowało atestów i informacji o producencie. Były natomiast opisy w wielu językach - w tym po niemiecku. Zamiast niemieckiej flagi była swastyka.
Policjanci zabezpieczyli inne zapalniczki ze sklepu. Sprawa została przekazana prokuraturze.
Właścicielem sklepu, w którym sprzedawano zapalniczki ze swastyką jest Chińczyk.
Zgodnie z prawem, za propagowanie treści nazistowskich w Polsce grożą nawet dwa lata pozbawienia wolności.
Źródło artykułu: WP Wiadomości
