PolskaChcieli zamknąć lotnisko w Smoleńsku, ale bali się skandalu

Chcieli zamknąć lotnisko w Smoleńsku, ale bali się skandalu

Kontrolerzy lotniska pod Smoleńskiem zastanawiali się nad zamknięciem lądowiska, ale bali się, że jego zamknięcie zostanie źle odebrane - informuje "Rzeczpospolita".

Chcieli zamknąć lotnisko w Smoleńsku, ale bali się skandalu
Źródło zdjęć: © AFP | NATALIA KOLESNIKOVA

20.04.2010 | aktual.: 20.04.2010 12:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Załoga wieży kontroli lotów na lotnisku pod Smoleńskiem, gdzie10 kwietnia doszło do katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego, odbyła kilka rozmów ze swoimi przełożonymi w Moskwie - ustalili prokuratorzy prowadzący śledztwo w tej sprawie.

- W jednej z rozmów kontrolerzy ostrzegali, że warunki są fatalne i że zastanawiają się nad zamknięciem lotniska i wprowadzeniem zakazu lądowania - mówi informator "Rzeczpospolitej”. - Mieli jednak wątpliwość, czy ta decyzja nie zostanie przez polską stronę zinterpretowana jako celowa przeszkoda - dodaje.

Wątpliwości dotyczące tego, czy zamknąć lotnisko, mieli też przełożeni kontrolerów. W rozmowie zaznaczyli, że zostanie to odebrane jako skandal polityczny - pisze "Rz".

Kontrolerzy dopytywali się, co mają robić. Mieli usłyszeć: lotnisko ma być otwarte, ale należy dać wyraźną sugestię polskiej załodze samolotu, że panujące warunki są ekstremalnie trudne. - Kontrolerzy mieli nadzieję, że gdy załoga zorientuje się, jak gęsta jest mgła, sama zrezygnuje z lądowania - mówi rozmówca "Rzeczpospolitej".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (800)