Chcieli zabić tysiące ludzi, dostali dożywocie
Sąd w podlondyńskim Woolwich skazał na kary dożywotniego
więzienia trzech brytyjskich muzułmanów uznanych za winnych przygotowywania samobójczych zamachów na samoloty na transatlantyckich trasach w sierpniu 2006 roku.
14.09.2009 | aktual.: 14.09.2009 15:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zamachy miały być dokonane z pomocą płynnych substancji wybuchowych umieszczonych w plastykowych butelkach po napojach.
Uznany za lidera spisku 28-letni Abdulla Ahmed Ali będzie musiał odsiedzieć co najmniej 40 lat, 29-letni Assad Sarwar, skazany za przygotowywanie materiałów wybuchowych, spędzi w więzieniu minimum 36 lat, zaś 28-letni Tanvir Hussain - prawa ręka Alego - będzie mógł wyjść na wolność dopiero po 32 latach.
Są to najwyższe wyroki wymierzone w Wielkiej Brytanii w procesie z oskarżenia o terroryzm.
Sędzia Richard Henriques nazwał spisek "potwornością na wielką skalę" i zgodził się z argumentami prokuratury, w myśl których miał on duże szanse powodzenia. - Gdyby zamachy powiodły się, byłoby to dla Wielkiej Brytanii równie wstrząsające, co zamachy z 11 września 2001 roku w USA - powiedział.
Spisek, według sędziego, był kontrolowany z Pakistanu. Abdulla Ahmed Ali był jego kluczowym wykonawcą. W chwili aresztowania znaleziono przy nim komputerowy zapis danych, odnoszących się do lotów z Wielkiej Brytanii do USA i Kanady.
Assad Sarwar miał w swym garażu 37 litrów płynnej substancji wybuchowej - ilość wystarczającą na sporządzenie 20 ładunków wybuchowych. W jego garażu niedoszli samobójcy nagrali wideo, w którym tłumaczyli się z motywów swoich czynów. Wideo miało być opublikowane po ich śmierci, dla spotęgowania propagandowego efektu.
Tanvir Hussain na krótko przed aresztowaniem wystąpił o paszport w trybie pilnym; miał być jednym z wykonawców planowanego zamachu.
Wszyscy trzej skazani jeździli w przeszłości do Pakistanu.
Obrona argumentowała, że spisek był na wczesnym etapie przygotowań, a oskarżeni nie mieli wystarczających środków, by zrealizować swój plan.
Dochodzenie w sprawie spisku kosztowało Scotland Yard ok. 35 mln funtów szterlingów i było najkosztowniejszym śledztwem antyterrorystycznym w historii brytyjskich służb specjalnych.
Aresztowanie spiskowców w 2006 roku spowodowała falę chaosu w świecie przewoźników lotniczych. Firmy zaczęły wprowadzać ograniczenia ilości płynów, jakie pasażerowie mogą zabrać na pokład samolotu.