Chcieli podpalić szpital
Co najmniej 1173 pojazdy zostały spalone, 330 osób zatrzymano - to najnowszy bilans kolejnej, dwunastej już nocy zamieszek we Francji - wynika z danych policji francuskiej, przekazanych we wtorek rano.
Uczestnicy zamieszek próbowali podpalić m.in. szpital, kilka przedszkoli i szkół i biuro pośrednictwa pracy. W starciach rannych zostało co najmniej czterech policjantów.
Zdaniem agencji France Presse, bilans z nocy z poniedziałku na wtorek był jednak niższy niż noc wcześniej, kiedy to spalono 1408 pojazdów a zatrzymano 385 osób.
Pod Paryżem butelkami z benzyną obrzucono szpital w Vitry-sur- Seine, poturbowano dwu dziennikarzy włoskiej telewizji oraz usiłowano podpalić budynek szkoły średniej. Spalono też autobus w Seine-Saint-Denis. W tej samej miejscowości celem ataku stał się klub sportowy.
Poza Paryżem - według wstępnych danych policji - grupy młodych ludzi zaatakowały przedszkole i biuro pośrednictwa pracy w Bordeaux, przedszkola w Vaulx-en-Velin w centrum kraju, w Hawrze na północy i Breście na wschodzie. W Tuluzie grupa młodych ludzi zatrzymała autobus, kazała pasażerom wyjść i następnie podpaliła pojazd, ustawiając go przedtem jako barykadę w poprzek ulicy. Policję obrzucano tu butelkami z benzyną i kamieniami. W Auxerre w centrum po nocy zamieszek hospitalizowano 15 osób, zatrutych dymem.
Na wtorek zapowiedziano kolejne nadzwyczajne posiedzenie francuskiego rządu, w czasie którego - pisze Associated Press, prawdopodobnie zaaprobowana zostanie decyzja o objęciu godziną policyjną niespokojnych dzielnic. Premier Francji Dominique de Villepin zapowiedział w poniedziałek, że lokalne władze będą mogły wprowadzić godzinę policyjną w rejonach, gdzie niemal od dwóch tygodni dochodzi do zamieszek, by położyć kres przemocy. W wywiadzie dla telewizji francuskiej TF1 de Villepin wykluczył jednak użycie wojska do tłumienia niepokojów.
Jak zaznaczył premier, od środy będzie mogła być wprowadzana godzina policyjna, przewidziana w ustawie o stanie wyjątkowym z 1955 roku. Ustawa ta, pochodząca z czasów wojny algierskiej, daje władzom m.in. prawo zawieszania swobód obywatelskich na czas do 12 dni.