"Chciałbym takiego smutnego psa". 1000 maili w sprawie adopcji spaniela Kenzo
Wzruszające zdjęcie pogrążonego w smutku psa Kenzo ze schroniska w Korabiewicach sprowokowało gigantyczny odzew Polaków. W sprawie adopcji młodego spaniela u opiekunów urywają się telefony, wpłynęło tysiąc maili.
Od razu okazało się, że część kandydatów na opiekunów pieska, nie ma szans go adoptować. Gorzej, nigdy nie powinno oddawać im się zwierząt pod opiekę. Bo piszą tak: "Chciałbym mieć takiego smutnego psa", "Mieszkam pod Łodzią, ale nie mam samochodu. Przywieźcie mi go", "Jestem spod Krakowa przywieźcie mi tego pieska", "Dajcie mi go", "Biorę", "Chcę go". To fragmenty maili, które przeczytał nam pracownik schroniska.
Wszystkim autorom propozycji schronisko wysyła serdecznie podziękowania za zainteresowanie. Proponuje adopcję innego psa. Przypadek Kenzo jest szczególny i nie chodzi tu o nieprzemyślane gesty. - Pies Kenzo wymaga bardzo dużej pracy ze strony nowego opiekuna. Jest żywiołowy, ma mocny instynkt łowiecki, węszy, aportuje. Potrzebuje aktywności fizycznej, która zaspokoi jego potrzeby, wynikające z charakteru - mówi Aleksandra Matejek, pracownik Schroniska w Korabiewicach VIVA.
Kenzo trafił tam ze względu na to, że poprzednia właścicielka próbowała traktować go jak kanapową przytulankę. Pies zareagował agresją, trzykrotnie ją pogryzł. Nie dawała sobie z nim rady. Kenzo dwukrotnie ugryzł też pracownika schroniska. Jeśli oddać go pierwszemu lepszemu, wzruszonemu internaucie to smutna historia prawdopodobnie powtórzy się za kilka miesięcy.
Adopcja psa musi być przemyślana
Dlatego pracownicy schroniska wymagają, aby kandydat na opiekuna co najmniej trzykrotnie spotkał się z psem. Jeśli nowemu właścicielowi brakuje doświadczenia, to powinien również pracować nad ułożeniem młodego Kenzo wraz z ekspertem od psich zachowań. Dodajmy, że opiekun musi wypełnić również ankietę o sobie, a nawet liczyć się z możliwością wizytacji domu przed wydaniem psa.
- Zwierzę nie jest rzeczą. Posiadanie go pod opieką jest przywilejem. Należy zastanowić się, czy mamy czas, umiejętności, warunki do opieki nad danym zwierzakiem - mówią opiekunowie z Korabiewic.
Tymczasem rozmowy z chętnymi do adopcji Kenzo wyglądają tak:
- Jak Pan poradzi sobie w sytuacji kiedy pies ugryzie pańskie dziecko? - pyta pracownik schroniska.
- Bardzo dobrze, niech gryzie. Dzieci nauczą się, że psa nie wolno drażnić - odpowiada zainteresowany
Inna kandydatka zainteresowana adopcją Kenzo na pytanie jak zareguje, gdy pies będzie wchodził na kanapę, odpowiedziała: "poprzednio zakładałam psu szelki, ściągałam z kanapy i zamykałam w szafie, żeby się oduczył".
Wygląda na to, że zanim Kenzo znajdzie nowego, odpowiedzialnego opiekuna, musi minąć jeszcze trochę czasu. W ankiecie adopcyjnej schronisko pyta, jak będzie wyglądać standardowy dzień adoptowanego psa w nowym domu. Czy właściciel jest przygotowany na wydatki związane z leczeniem psa, co się będzie działo z psem w czasie wyjazdów wakacyjnych oraz jakie okoliczności mogłyby sprawić, że pies mógłby znowu trafić do adopcji? Tymczasem wielu chętnych ma problemy z odpowiedzią, która zadowoliłaby opiekunów.
Wzruszające zdjęcie psa poruszyło tysiące internautów. "Tak wygląda pies przytłoczony schroniskiem. Zimno, samotność i szczekanie współtowarzyszy fatalnie na niego wpływają" - czytamy w podpisie. W ciągu kilku dni apel o adopcję uzyskał ponad 42 tysiące udostępnień na Facebooku.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl