Chcą zapłacić miliony dolarów, ale nie ma dla nich miejsca
Podwojenie załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) do sześciu członków spowodowało, że zabrakło tam miejsca dla kosmicznych turystów skłonnych płacić miliony dolarów za lot na orbitę - poinformował rosyjski astronauta Siergiej Krikalow, odpowiedzialny za załogowe loty kosmiczne.
26.11.2009 | aktual.: 26.11.2009 17:38
Krikalow wyjaśnił w czasie egzaminów dla członków kolejnej misji planowanej na koniec grudnia, że wcześniej kosmiczni turyści mogli dotrzeć na stację razem z członkami załogi rosyjskiego statku Sojuz, a później wrócić z nimi na Ziemię. - Teraz, gdy zwiększyliśmy liczebność stałej załogi do sześciu osób, nie ma wolnego miejsca - powiedział. Krikalow dodał, że "sytuacja nie zmieni się w czasie najbliższych lotów".
Jest to związane z planami zawieszenia do końca przyszłego roku przez amerykańską agencję kosmiczną NASA programu lotów wahadłowców. Przez następne co najmniej pięć lat, do czasu zbudowania nowych amerykańskich załogowych pojazdów kosmicznych, komunikację pasażerską ze statkiem zapewniać będą wyłącznie statki Sojuz.
Sojuz może zabrać trzech astronautów, a podwojenie stałej załogi ISS oznacza, że każdego roku Rosja będzie musiała zorganizować cztery loty, a nie dwa, by umożliwić rotację na stacji.
Zwiększenie załogi stacji ma umożliwić innym krajom posyłanie swoich astronautów na orbitę; do tej pory załogi zdominowane były przez Rosjan i Amerykanów.
Ostatnim kosmicznym turystą był w październiku założyciel słynnego Cyrku Słońca Guy Laliberte, który zapłacił za tę przyjemność 35 mln dolarów.