Chcą ustawy o związkach partnerskich
Kilkadziesiąt osób domagało się w Warszawie jak najszybszego uchwalenia ustawy o związkach partnerskich, która regulowałaby kwestie dotyczące pożycia osób tej samej płci. Organizacje LGBT od lat podkreślają, że polskie prawo takich związków nie dostrzega.
Pikieta na Krakowskim Przedmieściu została zorganizowana w ramach kampanii "Miłość nie wyklucza". Jej uczestnicy przynieśli m.in. baner z napisem "Żądamy ustawy o związkach partnerskich", który w lipcu br. był niesiony ulicami stolicy na czele parady EuroPride 2010.
Organizatorzy akcji podkreślili, że Polska jest obecnie największym krajem Unii Europejskiej, w którym związki osób tej samej płci nie zostały uwzględnione w prawie. Państwo nie zapewnia im ochrony prawnej, nie reguluje ich sytuacji, nie uwzględnia ich istnienia. Kampania ma pokazać, że tworzenie ram prawnych dla jednopłciowych związków jest europejskim standardem, a polskie prawo nie nadąża za rzeczywistością.
- Żądamy ustawy o związkach partnerskich. Przypominamy po raz kolejny, że jest to dla nas ważna ustawa, regulująca nasze życiowe sprawy" - powiedział rzecznik prasowy kampanii Wojciech Szot.
Jak dodał, ustawa taka powinna uregulować szeroki zakres spraw - od dziedziczenia, po kwestię wydania ciała zmarłego partnera. - Osoby, które żyją ze sobą, a nie są w związku małżeńskim, czy nie są heteroseksualne, po prostu nie mają takich możliwości, przez co powstaje dla nich wiele problemów - powiedział. - Niestety, często okazuje się to w najbardziej skrajnych sytuacjach, np., gdy ktoś trafi do szpitala, czy w przypadku śmierci. Regulacja takich rzeczy jest dla nas podstawą - dodał.
W ramach kampanii przygotowano projekt nowelizacji blisko 50 aktów prawnych, m.in. Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, Kodeksu karnego, Kodeksu cywilnego, Kodeksu postępowania administracyjnego, Kodeksu pracy, Ordynacji podatkowej i wielu innych ustaw, w tym ustawy o podatku od spadków i darowizn, o cmentarzach i chowaniu zmarłych, o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych czy o pomocy społecznej.
- Zastanawiamy się, co będzie dalej z tym projektem. Widzimy, że jest spore poparcie, zwłaszcza w internecie. Być może w następnym roku będziemy zbierać pod tym projektem podpisy - powiedział Szot.
Zawarte w tym projekcie zapisy regulują m.in. kwestie dotyczące decydowania o leczeniu nieprzytomnego partnera, wspólnoty majątkowej i wspólnego rozliczania podatków, dziedziczenia, świadczeń socjalnych, np. rent rodzinnych, a także obowiązku alimentacyjnego, prawa odmowy zeznań przeciwko partnerowi, czy opieki nad jego dziećmi.