Chcą ukarać Kaczyńskiego. Zajmą się jego oskarżeniem
Wraca sprawa ataku Jarosława Kaczyńskiego na Donalda Tuska z mównicy sejmowej. Prezes PiS oskarżył w grudniu premiera o bycie "niemieckim agentem". Teraz tymi słowami zajmie się Komisja Etyki Poselskiej.
- Jest taki tryb, jak się kogoś obraża. Ja nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno, pan jest niemieckim agentem! - krzyknął 11 grudnia 2023 roku Jarosław Kaczyński do premiera Donalda Tuska.
Słowa te padły po tym, jak w tzw. drugim kroku konstytucyjnym szef PO został wybrany na premiera. Wcześniej dziękował za poparcie, zwracając się m.in. w kierunku Kaczyńskiego.
- Jestem to winny obu moim dziadkom, dedykuję to panu prezesowi, słyszałem: "do Berlina", "fur Deutschland". Tę płytę nagrał Jacek Kurski. Twój brat mówił, że nie widział takiego łajdaka jak Kurski, po tym, co zrobił. Dlatego chciałem to zwycięstwo dedykować obu moim dziadkom - mówił Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czarne chmury nad Kaczyńskim. Posłanka zdradza, co mu grozi
Słowa Kaczyńskiego zbulwersowały opinię publiczną. Odniósł się do nich m.in. prezydent Andrzej Duda, który przyznał, że on sam nie zna dowodów, aby Tusk miał być "niemieckim agentem".
Teraz oskarżeniami prezesa PiS zajmie się sejmowa Komisja Etyki Poselskiej. Posiedzenie w tej sprawie zaplanowano na wtorek 16 stycznia.
W porządku obrad znalazł się punkt: "Rozpatrzenie sprawy dotyczącej wypowiedzi posła Jarosława Kaczyńskiego z trybuny sejmowej w dniu 11 grudnia 2023 roku, stanowiącej podstawę wniosków osób fizycznych oraz Komitetu Obrony Demokracji - kontynuacja".
- Komisja ma ustalony katalog kar i najwyższą karą jest nagana - powiedziała "Faktowi" członkini wspomnianego gremium, Izabela Mrzygłocka.
Źródło: "Fakt", WP