Będą dopłaty do rowerów? Kilkaset milionów euro do wzięcia z Unii
Grupa 11 parlamentarzystów KO chce rewolucji rowerowej w Polsce. Dzięki zmianom możliwe byłyby dopłaty do rowerów elektrycznych, tworzenie sieci ścieżek rowerowych na wsiach i przyjęcie wysokiego standardu ich nawierzchni. - Przemysł rowerowy powinien być u nas traktowany priorytetowo – słyszymy.
04.06.2024 | aktual.: 04.06.2024 12:05
Interpelację ponad miesiąc temu parlamentarzyści wysłali do ministra infrastruktury, proponując wprowadzenie krajowej strategii rowerowej oraz przyjęcie specustawy, która uprości procedury związane z budową dróg rowerowych. Wytknęli też poprzedniemu rządowi niechęć do rozwijania tej dziedziny.
"Specustawa rowerowa to podnoszony od dawna postulat, którego wdrożenie zatrzymała zmiana władzy w 2015 r. Następnie rząd Prawa i Sprawiedliwości, lekceważąc znaczenie ruchu rowerowego, uważał takie rozwiązanie za zbędne i nieodpowiadające na potrzeby społeczne" - czytamy w interpelacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W odpowiedzi wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak napisał kilka dni temu, że rząd chce promować i rozwijać transport rowerowy. Ale konkretów w jego odpowiedzi jest mało. Z najbardziej innowacyjnych warta odnotowania jest zapowiedź wspierania budowy parkingów oraz wypożyczalni rowerów na dworcach oraz stacjach kolejowych.
Z pisma wiceministra można wnioskować, że obecny rząd uważa, że rozwój transportu rowerowego nie ma przed sobą wielu przeszkód i powinny się nim zajmować głównie samorządy. Inne podejście do tej kwestii ma jednak poseł Franciszek Sterczewski, który zgłaszał interpelację i jest liderem tej inicjatywy.
Zobacz także
Sieć ścieżek rowerowych w każdym powiecie?
- Polska nie ma żadnej polityki rowerowej na poziomie krajowym – nie ma wątpliwości poseł Sterczewski. - Próbowały ją wprowadzić niektóre regiony i niektóre robiły to niemal wzorcowo, jak Zachodniopomorskie czy Małopolskie. Robiły to też niektóre miasta, np. Poznań, Kraków czy Gdańsk. Nie było jednak w tym temacie żadnej spójności.
Franciszek Sterczewski liczy na to, że szybko pojawi się nowy, aktywniejszy od poprzedniego pełnomocnik rowerowy, działający przy ministrze infrastruktury (poprzedniego odwołano w kwietniu). Mógłby stać na czele zespołu specjalistów, mających na celu przeprowadzenie rowerowej rewolucji w kraju. Chodzi m.in. o szukanie środków na nowe ścieżki oraz pilnowanie, by powstawały one w jednym standardzie, bo część miast wciąż wydaje miliony na szutrowe drogi rowerowe lub buduje je z kostki, na którą mocno narzekają cykliści.
Kolejny cel to wojewódzkie drogi rowerowe, które najpierw trzeba będzie mądrze zaplanować. Według posła, Polska może sobie wyznaczyć ambitne zadanie, choćby w postaci połączenia drogami rowerowymi wszystkich miast wojewódzkich, a potem wszystkich stolic gmin ze stolicami ich powiatów.
Jego zdaniem warto rozważyć również wprowadzenie dopłaty do zakupu rowerów elektrycznych lub rowerów cargo, które mają specjalna skrzynię lub kosz, pozwalający przewozić np. dzieci, towary czy większe zakupy.
Poseł Sterczewski w rozmowie z Wirtualną Polską zwraca także uwagę, że należy przyjrzeć się przepisom, na bazie których budowane są rowerowe trasy. Kilka zmian mogłoby znacznie uprościć szereg procedur.
W grze są ogromne pieniądze
- Do wzięcia na te inwestycje będzie kilkaset milionów euro z Unii. Jeśli nic nie zrobimy, pieniądze mogą przepaść. Rowery to dźwignia rozwoju gospodarki i turystyki. Przy turystycznych ścieżkach rowerowych mogą powstawać jadłodajnie i hotele. Widziałem ostatnio prezentację Oliviera Schneidera, który tworzył strategię rowerową Francji. Tam infrastruktura rowerowa może przynieść 4 mld zł zysków rocznie. Do tego dochodzi wiele innych plusów: mniej spalin, mniej chorób cywilizacyjnych itd. - zauważa parlamentarzysta.
I pyta: - Skoro w Polsce jest strategia kolejowa i drogowa, to czemu nie możemy mieć też rowerowej i wszystkiego zaplanować? To przecież również element polityki transportowej kraju. Jeśli mamy dobić do europejskiego standardu, musimy to zrobić. Teraz to trochę wstyd, że tego nie ma, skoro jesteśmy wśród największych producentów rowerów w Unii Europejskiej. Przemysł rowerowy powinien być u nas traktowany priorytetowo. Skoro nie mamy producentów samochodów, to skupmy się chociaż na rowerach.
Jak zaznacza poseł, kwestie rowerowe obecnie przecinają wiele różnych dziedzin, warto więc, aby samorządowcy rozmawiali o nich z rządem, a w samym rządzie muszą współdziałać różne resorty, np. edukacji, finansów, zdrowia, rozwoju, infrastruktury, sportu i turystyki. W każdym z nich urzędnikom powinno zależeć na rozwoju ścieżek i popularyzacji jeżdżenia na dwóch kółkach.
- Jesteśmy w kontakcie z ministrem infrastruktury Dariuszem Klimczakiem i wiemy, że pewne działania są planowane. Nowy pełnomocnik lub jego zespół mógłby jednak monitorować te wszystkie plany, rozmawiać z różnymi ministerstwami i inicjować dyskusje - kończy Franciszek Sterczewski.
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski