Chcą do wód, czekają dwa lata
Na przyznanie sanatorium stołeczni pacjenci muszą czekać nawet dwa lata. Najwięcej chętnych jest na kuracje w wakacje nad morzem. Lawina wniosków o przyznanie sanatorium ruszyła wraz z wiosną - informuje "Życie Warszawy".
05.05.2010 | aktual.: 05.05.2010 11:24
Warszawiacy chcą kurować się niemal wyłącznie w wakacje, między czerwcem a wrześniem. Urzędnicy przyznają, że wiosną przyjmują nawet o 50% więcej dokumentów niż zimą. Dziennie nawet 600 - 700.
Jeszcze w 2009 r. na wolne miejsce w uzdrowisku trzeba było czekać 12 miesięcy. Teraz już ponad 22 miesiące. Z roku na rok wzrasta też liczba chętnych, jednak pieniędzy na leczenie sanatoryjne w tym roku będzie mniej.
Kuracjusze ze stolicy najchętniej wybierają nadmorskie miejscowości, takie jak Kołobrzeg i Sopot. Bardzo popularne jest też Busko-Zdrój. Mniejszym powodzeniem cieszą się góry.
Pacjenci ze stolicy wyjeżdżają na kurację najczęściej z powodu chorób narządu ruchu: zwyrodnienia kręgosłupa, dyskopatii czy zapalenia stawów. Sporo osób ma też problemy kardiologiczne. Na kurację decydują się głównie osoby starsze. Średnia wieku to 75 lat i więcej.