ŚwiatChavez: Wenezuela i Białoruś stworzyły strategiczny sojusz

Chavez: Wenezuela i Białoruś stworzyły strategiczny sojusz

W ostatnim dniu wizyty w Mińsku prezydent Wenezueli Hugo Chavez ogłosił utworzenie "strategicznego sojuszu" z Białorusią w obronie przed imperializmem, m.in. przez współpracę w sferze "wojskowo-technicznej". Oznajmił również, że
"socjalizm nigdy nie umrze".

25.07.2006 | aktual.: 25.07.2006 16:05

Stworzyliśmy prawdziwy sojusz strategiczny między naszymi krajami - powiedział przed odlotem do Rosji znany z antyamerykańskiej polityki Chavez podczas wizyty w mińskiej Akademii Wojskowej. Stworzymy sojusz dzięki współpracy w nauce i technice, przemyśle, energetyce, w sferze ropy naftowej, gazu i oczywiście dzięki współpracy wojskowo-technicznej - uściślił.

Prezydent Wenezueli podkreślił, że oba kraje "są zmuszone trzymać się za ręce i trzymać rękę, a może nawet obie, na szablach". Żywotnie konieczna jest obrona ojczyzny, by przeciwstawić się zagrożeniom zewnętrznym i wewnętrznym dla projektów narodowych, które niepokoją imperializm, dlatego że odnoszą sukces - oznajmił Chavez.

O bezprecedensowym nacisku ze strony "nowych pretendentów na władanie światem" mówił także prezydent Alaksandr Łukaszenka. Wskazał, że Białorusi i Wenezueli próbuje się narzucić obcą ideologię i moralność oraz pseudoekonomiczne reformy.

Ale my zawsze mówiliśmy: swój dom zbudujemy sami, bez obcych "architektów" i ich miejscowych "wykonawców". Nasze kraje broniły i będą bronić tego świętego prawa wszelkimi dostępnymi środkami - zapowiedział.

Chavez ocenił, że po rozpadzie Związku Radzieckiego Ameryka próbowała zacisnąć straszne szczęki hegemonizmu i imperializmu nad Białorusią i Wenezuelą, ogłaszając ostateczne zwycięstwo kapitalizmu oraz śmierć socjalizmu i suwerenności. Ale suwerenność i socjalizm nigdy nie umrą- oznajmił.

Wezwał Łukaszenkę do sprzeciwu wobec "sztucznej i fałszywej demokracji, która jest w istocie dyktaturą elity i transnarodowych oligarchów".

Podczas wizyty w Mińsku, której program obejmował niemal wyłącznie obiekty związane z siłami zbrojnymi, Chavezowi zaprezentowano sprzęt wojskowy, w tym systemy dowodzenia wojskami i kierowania obroną przeciwlotniczą oraz systemy antyrakietowe S- 300, które Białoruś otrzymała niedawno z Rosji.

Specjalnie dla Chaveza, przyjmowanego w Mińsku z ogromną pompą, w kompleksie muzealnym "Linia Stalina" zaaranżowano bitwę z II wojny światowej z udziałem czołgów, artylerii i lotnictwa. Wenezuelski prezydent potrzymał czerwoną flagę, uścisnął dłoń każdemu z uczestników przedstawienia i od jednego z nich nauczył się okrzyku po rosyjsku: "Wolność albo śmierć!".

Żadna ze stron nie wspomniała o planach zakupu przez władze w Caracas białoruskiej broni. Według Radia Swoboda, niektórzy przedstawiciele białoruskiego przemysłu obronnego w prywatnych rozmowach nie ukrywali, że mieliby ochotę na dostawy dla Wenezueli, ale obawiają się rosyjskiej konkurencji.

Zdaniem wojskowego eksperta Alaksandra Alesina, którego cytuje Swoboda, Białoruś nie wygra konkurencji z Rosją. Według niego, we współpracy z Caracas może być mowa o szkoleniu kadr wojskowych w obronie przeciwlotniczej, sprzedaży zautomatyzowanych systemów kierowania wojskami, elektroniki i systemów laserowo-optycznych.

Politolog Alaksandr Kłaskouski podkreśla, że ewentualne rozmowy Chaveza na temat zakupów broni i tak pozostaną tajemnicą. Według niego, nie one jednak stanowią główny sens współpracy Mińska i Caracas, lecz ideologia.

Po południu prezydent Wenezueli odleciał do Rosji, gdzie podpisze m.in. kontrakt na zakup w tym kraju 24 myśliwców Su-30MK2 na sumę ponad 1 mld dolarów.

Bożena Kuzawińska

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)