Ostatnie pożegnanie Polaków z Legionu Międzynarodowego

W piątek w Charkowie pożegnano Janusza Szeremetę i Krzysztofa Tyfla, dwóch polskich ochotników Legionu Międzynarodowego. Zginęli, walcząc po stronie ukraińskiej w wojnie z Rosją. Razem z nimi pożegnano Amerykanina Claytona Hightowera.

W Charkowie pożegnano polskich żołnierzy
W Charkowie pożegnano polskich żołnierzy
Źródło zdjęć: © Facebook | Karolina Baca-Pogorzelska

09.12.2022 | aktual.: 09.12.2022 19:41

"Janusz Szeremeta, Krzysztof Tyfel, Clayton Hightower. Dziś w Charkowie pożegnaliśmy żołnierzy Legionu Międzynarodowego walczących w obronie Ukrainy i nie tylko jej. Informacje o pogrzebach będą w późniejszym terminie" - poinformowała na Facebooku dziennikarka "Wprost" Karolina Baca-Pogorzelska, która utrzymuje stały kontakt z Polakami z Legionu.

Opublikowała zdjęcie trzech trumien, stojących na cmentarzu. Dwie z nich owinięte były flagami Polski i Ukrainy. Na trzeciej były flagi Stanów Zjednoczonych i ukraińska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polacy polegli na wojnie w Ukrainie

Wiadomość o śmierci Polaków nadeszła w poniedziałek. Janusz Szeremeta, pseudonim "Kozak", pochodził z Dynowa w Podkarpackiem. Do składającego się z cudzoziemców Legionu Międzynarodowego zgłosił się na ochotnika.

Korespondent Polskiej Agencji Prasowej rozmawiał z Szeremetą przez telefon 11 listopada. - Uwierz mi, że jeszcze będzie o nas głośno - powiedział wówczas Polak.

- Ja wiem, że my już stamtąd nie wrócimy. Chyba, że zerwiemy kontrakt. Tam jest taki młyn, że ja wiem, że jedyną opcją przeżycia dla mnie jest wrócić do domu. Ale ja nie wrócę do domu, bo ja jestem częścią tego i ja tam muszę być. Wiem jednak, że w końcu mnie trafi" - mówił Szeremeta.

Drugi poległy na wschodzie Ukrainy to pochodzący z Częstochowy Krzysztof Tyfel. On również walczył w szeregach Legionu Międzynarodowego. Przed laty działał w harcerstwie i Związku Strzeleckim.

Przed wyjazdem na wojnę Krzysztof mówił, że musi tam być, bo ludziom dzieje się krzywda. "Był idealistą, uosobieniem uczciwości, szczerości i honoru, nigdy nie odmawiał pomocy" - wspominają go znajomi i przyjaciele.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także