Cenkiewicz: Ustawa o IPN pokazuje słabość państwa polskiego
- Kryzys w relacjach międzynarodowych wynika m.in. z braku koordynacji pomiędzy instytucjami - mówi prof. Sławomir Cenckiewicz, wiceprzewodniczący Kolegium IPN. - Uciekanie się do przemocy kodeksowej może być uznane za objaw słabości państwa polskiego.
- Dzisiaj jest tak, że MSZ nie wie, co robi IPN, z kolei IPN nie wie, co robi Ministerstwo Kultury, a Muzeum II Wojny Światowej nie wie, co robi Muzeum Katyńskie, Muzeum Powstania Warszawskiego czy "Polin", a o Instytucie Mickiewicza, Muzeum Historii Polski i Muzeum Wojska Polskiego mało kto wie, że w ogóle istnieją – wylicza w rozmowie z PAP.
Sławomir Cenckiewicz uważa również, że warto zastanowić się „czy państwo, które nie było w stanie ukarać własnych obywateli - Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka - będzie w stanie zrealizować tak wyśrubowane przepisy ustawowe w stosunku do obywateli np. USA , Izraela, Francji czy Rosji”.
Według oceny wiceszefa kolegium IPN błędem jest mieszanie polityki historycznej adresowanej do Polaków z opowieścią o polskiej historii adresowanej na zewnątrz.
Historyk tłumaczy, że Polska powinna w inny sposób trafiać do różnych odbiorców. – Inaczej do polonusa mieszkającego w Stanach Zjednoczonych, inaczej do Amerykanina, w tym żydowskiego pochodzenia, inaczej do Europejczyków, a w wśród nich do Niemców, Francuzów czy Anglików, a zupełnie inaczej do obywateli Izraela - mówi.
Jego zdaniem "nikt nie zaczął nad tym pracować”. Takiego rozwiązania po prostu nie ma i "prawdopodobnie długo jeszcze nie będzie”.
Brakuje "koordynatora” takich działań – uważa Cenckiewicz. Wskazuje, że taką rolę może pełnić Polska Fundacja Narodowa, ale "po rekonstrukcji jej struktury i nadzoru”.
Źródło: onet.pl / PAP