Celnicy prześwietlili bagaż. Nie mogli uwierzyć w zawartość
Podczas kontroli bagażowej na jednym z lotnisk w Stanach Zjednoczonych celnicy dokonali szokującego odkrycia. Prześwietlona torba podręczna nie pozostawiała wątpliwości, że wewnątrz znajduje się żywe zwierzę. Pasażerem na gapę okazał się prawdziwy kot.
Niecodzienna sytuacja miała miejsce na początku marca, na międzynarodowym amerykańskim lotnisku w Norfolk w stanie Wirginia. Opisała ją na swoim Twitterze Lisa Farbstein, rzeczniczka TSA (Administracja ds. Bezpieczeństwa Transportu w USA).
Rutynowa kontrola bagażu podręcznego
Podczas kontroli bezpieczeństwa bagaż podręczny przechodzi przez rentgen, by celnicy mogli upewnić się, że w środku nie znajdują się przedmioty zakazane. Okazało się jednak, że pomysłowość turystów nie ma granic, gdy celnicy podczas takiej kontroli zauważyli obecność żywego kota.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Właśnie wtedy, gdy pomyślałeś, że to bezpieczne, by zabrać swojego domowego kota na wycieczkę. . . Podróżnik spakował swojego kota do torby podróżnej" - napisała na swoim Twitterze Farbstein, apelując jednocześnie do właścicieli zwierząt domowych, by nie wysyłali swoich pupili na urządzenia rentgenowskie.
Zwierzęta ukryte w bagażu podręcznym
Jak się okazuje, kot ukryty w bagażu podręcznym nie jest odosobnionym przypadkiem. W grudniu w plecaku jednego z podróżujących celnicy na lotnisku w stanie Wisconsin znaleźli żywego psa. Z kolei również pod koniec zeszłego roku, tym razem w Teksasie, przyłapano jednego z pasażerów na próbie przemytu węża, długiego na ponad metra boa dusiciela.
Warto pamiętać, że przewóz zwierząt samolotem może być legalny, jednak nie w bagażu podręcznym, a przy zachowaniu obowiązujących w danej linii lotniczej procedur bezpieczeństwa.