PolitykaCeliński, Sierakowska i Balicki odchodzą z LiD-u

Celiński, Sierakowska i Balicki odchodzą z LiD‑u

Wiceszef Partii Demokratycznej-demokraci.pl Bogdan Lis poinformował, że pięciu posłów klubu LiD zadeklarowało chęć przejścia do Demokratycznego Koła Poselskiego.

Celiński, Sierakowska i Balicki odchodzą z LiD-u
Źródło zdjęć: © PAP

12.04.2008 | aktual.: 12.04.2008 18:20

Według Lisa, do nowego koła poselskiego mieliby przejść wywodzący się z SdPl: Andrzej Celiński, Zdzisława Janowska, Marek Balicki, Izabella Sierakowska i Bożena Kotkowska. Niewykluczone, że będą następni - dodał wiceprzewodniczący PD.

Lis mówił, że w najbliższą środę będzie w tej sprawie rozmawiał z Balickim i Celińskim, którzy mieliby przejść do Demokratycznego Koła Poselskiego po 19 kwietnia, po konwencie SdPl.

Jeżeli nie będzie decyzji, że cały SdPl przechodzi, oni deklarują, że chcą przejść - zaznaczył Lis.

Balicki, Janowska, Kotkowska i Sierakowska zgodnie zadeklarowali, że ewentualną decyzję o przejściu do Demokratycznego Koła podejmą po planowanym na 19 kwietnia Konwencie SdPl.

Rozważam takie przejście- powiedziała Janowska, argumentując, że nie podobał jej się sposób w jaki władze SLD zdecydowały o zerwaniu współpracy z PD. Decyzja ta nie miała uzasadnienia merytorycznego - dodała.

Według Janowskiej, to właśnie ona oraz Balicki i Celiński są najbliżsi podjęcia decyzji o dołączeniu do koła Demokratów. Posłanka podkreśliła, że chciałaby funkcjonować w takim projekcie jaki był zaplanowany dla Lewicy i Demokratów, czyli w projekcie centrolewicy.

Z kolei Sierakowska i Kotkowska mówią, że jeżeli nastąpi jakieś odejście to całej Socjaldemokracji Polskiej. Indywidualne decyzje nie są dobre - oceniła Kotkowska.

Nie mam zamiaru odchodzić z SdPl. Jeżeli odejdziemy, to cały SdPl odejdzie. I wtedy ja razem z nim. W tej chwili nie wykonujemy żadnych gwałtownych ruchów. W czwartek jest zarząd, w sobotę 19 kwietnia mamy konwencję. Na pewno na konwencji podejmiemy decyzję, co robić dalej - mówiła z kolei Sierakowska.

Według niej, najrozsądniejszą propozycją byłby powrót do koalicji Lewica i Demokraci (SLD+SdPl+UP+PD). Zaapelowała do SLD, by Sojusz wycofał się ze swojej decyzji, dotyczącej zakończenia współpracy z Partią Demokratyczną w ramach Lewicy i Demokratów.

Marek Balicki zwrócił z kolei uwagę, że LiD jako koalicja już nie istnieje, ale on pozostaje zwolennikiem idei centrolewicy, gdyż - jego zdaniem - zamykanie się w kręgu lewicy nie ma sensu.

Rozpad LiD-u nową szansą dla Demokratów?

Szef Partii Demokratycznej Janusz Onyszkiewicz uznał, że rozpad koalicji LiD (SLD+SdPl+PD+UP), to dla jego ugrupowania nowa szansa i nowe wyzwania.

Sytuacja, w której się znaleźliśmy, stwarza nam nową szansę i nowe wyzwania. W tej chwili jesteśmy jasno określeni także za sprawą SLD, jako partia centrowa, liberalno-demokratyczna, co usuwa rozmaite wątpliwości, które się nasuwały swego czasu, kiedy to LiD określano bardzo często i mylnie jako strukturę lewicową - powiedział w trakcie posiedzenia Rady Krajowej PD Onyszkiewicz.

Wiceszefowa PD Brygida Kuźniak podkreśliła, że Demokraci powinni stworzyć centrolewicową alternatywę dla PiS i PO. Uważamy, że wyborcy powinni mieć alternatywę wobec ugrupowań prawicowych. Sądzimy też, że skręcające w lewo SLD i w dodatku zabarwione historycznie taką alternatywą nie będzie - oceniła Kuźniak.

"Żenujące" rozstanie SLD z LiD

Sekretarz generalny Demokratów, Radosław Popiela, ocenił, że sposób, w jaki SLD rozwiązał LiD, był "żenujący", a u podstaw tej decyzji nie legły różnice programowe, lecz konflikt wewnątrz samego Sojuszu między dwoma liderami tej partii: Wojciechem Olejniczakiem i Grzegorzem Napieralskim.

Zdaniem Popieli, SLD stracił wiarygodność jako potencjalny partner. Nie wyobrażam sobie, jak ktoś miałby teraz podjąć z SLD jakąś współpracę. Myślę, że miałby problemy, nawet jeśli byłaby to umowa notarialna- ocenił sekretarz PD.

Onyszkiewicz przyznał, że SLD był dla Demokratów partnerem trudnym politycznie także ze względu na PZPR-owską przeszłość wielu jego polityków. Jak mówił, wielu sympatyków PD miało mu za złe współpracę z Sojuszem.

Szef PD skrytykował przy tym piątkową wypowiedź lidera SLD dla "Rzeczpospolitej" o tym, że nie wyklucza powrotu do Sojuszu byłego premiera Józefa Oleksego. Oleksy opuścił SLD po tym, jak światło dzienne ujrzały tzw. "taśmy Gudzowatego", w których b. premier w bardzo krytyczny sposób wypowiadał się o swych partyjnych kolegach.

Widać, że na scenie politycznej zaczyna tworzyć się wielka dziura pomiędzy SLD, które będzie zagospodarowywało bardzo radykalnie lewicowy i nostalgiczny elektorat, i Platformą, która znajduje się na prawo od centrum- stwierdził szef PD.

Zdaniem Onyszkiewicza, przestrzeń pomiędzy PO a SLD jest do zagospodarowania. Mamy spore szanse - przekonywał.

Marian Filar żartował, że ostatnio czytał w prasie wiele "nekrologów o śmierci PD", których autorami byli publicyści zarówno prawicowi, jak i lewicowi. Informacje o naszej śmierci są znacznie przesadzone. Szanowni państwo, drodzy przyjaciele: my żyjemy - zapewnił Filar.

Jego zdaniem, Partia Demokratyczna powinna zastanowić się, jak odróżnić się od PO. Lewica się już sama od nas odróżniła, od PiS się każdy różni, jednak musimy się jasno odróżnić od kolegów z Platformy Obywatelskiej- przekonywał. "Na plecach SLD weszli do parlamentu"

Na plecach SLD weszły do parlamentu, dziś są po innej stronie barykady - mówi z kolei sekretarz SLD Grzegorz Napieralski komentując plany posłów z SdPl.

Osoby, które nie potrafią walczyć w trudnych czasach i koniunkturalnie się zachowują, no niestety, wybierają taką drogę. Ja jestem w swojej partii wtedy, kiedy jest źle i kiedy jest dobrze - powiedział Napieralski w Gdańsku.

Sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski powiedział, że jeżeli poszczególni posłowie będą opuszczali szeregi klubu parlamentarnego LiD to współpraca z nimi się kończy.

Odchodzących - zdaniem sekretarza SLD - mogą w niedalekiej przyszłości zastąpić ci spośród polityków lewicy, którzy z różnych powodów musieli lub chcieli odsunąć się od polityki. Na tej liście znajdują się między innymi byli premierzy Mieczysław Rakowski, Włodzimierz Cimoszewicz i Józef Oleksy.

Według sekretarza generalnego SLD już samo utworzenie LiD w celach wyborczych, ugrupowania sięgającego od lewej strony sceny politycznej do centrum było błędem. Jego zdaniem to twór niezrozumiały dla wyborców lewicowych. Dlatego w przyszłości lewica powinna być budowana wokół SLD, z daleka od centrum sceny politycznej zajętego przez Platformę Obywatelską.

Pod koniec marca Rada Krajowa SLD podjęła decyzję o zakończeniu współpracy z PD. Demokratyczne Koło Poselskie powstało w Sejmie w piątek. Jego członkami są Bogdan Lis, Marian Filar i Jan Widacki, którzy opuścili w ubiegłym tygodniu klub Lewicy i Demokratów.

Lis, Filar i Widacki reprezentowali w klubie LiD Partię Demokratyczną-demokraci.pl. Zdecydowali się wyjść z klubu po decyzji Rady Krajowej SLD o zerwaniu współpracy z Demokratami.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)