PolskaCBŚ wiedziało o korupcyjnych propozycjach wobec Gałkiewiczów

CBŚ wiedziało o korupcyjnych propozycjach wobec Gałkiewiczów

Centralne Biuro Śledcze w Łodzi już półtora roku temu wiedziało o korupcyjnych propozycjach pod adresem Andrzeja i Zbigniewa Gałkiewiczów - ustalili dziennikarze Polskiego Radia Łódź i "Gazety Wyborczej".

Przedsiębiorcy z podłódzkiego Rzgowa twierdzą, że stali się sponsorami klubu Widzew, bo obiecywano im uporządkowanie sytuacji prawnej dwóch hal targowych. Propozycje takie miały paść podczas rozmów z działaczami piłkarskiego klubu. Od miesiąca trwa śledztwo Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prowadzone m.in. w sprawie powoływania się na wpływy.

Grażyna Gałkiewicz, żona jednego z braci, pamięta, że półtora roku temu doszło do kilku spotkań z oficerami CBŚ z Łodzi. Zdaniem Grażyny Gałkiewicz do pierwszej konfrontacji doszło w maju 2003 r. Drugie spotkanie odbyło się w czerwcu 2003 r.

Grażyna Gałkiewicz twierdzi, że podczas kontaktów z policjantami z Centralnego Biura Śledczego przekazano im dość informacji, by wszcząć śledztwo. Opisywano m.in. przebieg spotkań z działaczami Widzewa, podczas których miały zostać złożone obietnice załatwienia wszystkich problemów związanych z wybudowanymi przez braci Gałkiewiczów halami, pod warunkiem, że ci zostaną sponsorami Widzewa. Grażyna Gałkiewicz powiedziała, że spotkania z władzami Widzewa zostały dokładnie opisane. Wśród osób, z którymi prowadzone były rozmowy, Gałkiewicz wymieniła m.in. Andrzeja Pawelca, Andrzeja Pęczaka i Mirosława Czesnego.

Osoby zainteresowane zaprzeczają, aby padły w czasie tych spotkań korupcyjne propozycje. Mirosław Czesny, obecny wiceprezydent Szczecina i dawny działacz Widzewa, twierdzi, że nie ma z tą sprawą nic wspólnego. Podobnie Andrzej Pawelec, współwłaściciel widzewskiej spółki. Nigdy nie podnosiliśmy tego tematu podczas spotkań - ucina Pawelec. Zaprzecza także poseł Andrzej Pęczak.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego od miesiąca prowadzi śledztwo w tej sprawie. Funkcjonariusze przesłuchali już kilka osób. Przeszukano m.in. biura spółki piłki nożnej Widzew, gdzie zabezpieczono dokumenty klubu.

Zbigniew Matwiej z Komendy Głównej Policji zapowiedział, że dokładnie zostaną zbadane wszystkie aspekty tej sprawy i czy Centralne Biuro Śledcze w Łodzi powinno w takiej sytuacji wszcząć własne śledztwo.

Bracia Gałkiewiczowie przyznali się niedawno także do nielegalnego finansowania różnych ugrupowań politycznych. Ich firma ogrodnicza należy do największych eksporterów w kraju, a bracia znaleźli się w pierwszej "50" najbogatszych Polaków w rankingu "Wprost".

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)