Trwa ładowanie...

CBA w TVP i Polsacie. Dotarliśmy do szczegółów milionowych transakcji

Dokumenty dotyczące umów między TVP a Polsatem na udzielanie sobie licencji sportowych od miesięcy badają prokuratorzy. Ich śledztwo rozpoczęło się po doniesieniu złożonym przez likwidatora publicznego nadawcy. Wirtualna Polska dotarła do szczegółów z dokumentów w tej sprawie.

Jacek Kurski przekonuje, że umowy zawarte przez TVP z Polsatem były korzystne dla publicznego nadawcyJacek Kurski przekonuje, że umowy zawarte przez TVP z Polsatem były korzystne dla publicznego nadawcyŹródło: East News, fot: Filip Naumienko/REPORTER
d19nonv
d19nonv

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego weszli w czwartek do siedziby TVP i telewizji Polsat. Interesowały ich umowy pomiędzy telewizjami. W tej sprawie -konkretnie te związane z udzieleniem przez TVP sublicencji Polsatowi na transmisje wydarzeń sportowych, do których wcześniej Telewizja Polska kupiła prawa.

Prokuratura podaje na razie jedynie, że śledztwo jest na początkowym etapie i nie informuje o żadnych szczegółach. W jaki sposób miliony miała tracić TVP, można się za to dowiedzieć z doniesienia do prokuratury złożonego przez likwidatora Telewizji Polskiej Daniela Gorgosza.

Wirtualna Polska dotarła do tego dokumentu. Pierwsza kwestionowana w nim umowa zawarta była w 2018 r. i miała opiewać na 3 mln euro - dotyczyła udzielenia Polsatowi sublicencji do transmisji meczów piłkarskich polskiej reprezentacji. Na podstawie tej samej umowy TVP miała zapłacić Polsatowi 48 mln euro za transmisję innych wydarzeń sportowych. Kolejna umowa, z 2021 r., dotyczyła praw do transmisji meczów eliminacyjnych do Mistrzostw Świata w Katarze w 2022 r. Za transmisję jednego meczu Polsat miał płacić Telewizji Polskiej 77 tys. euro, co - w zawiadomieniu - zostało uznane za rażąco zaniżone wynagrodzenie.

Pismo zostało wysłane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w marcu tego roku. Jak wynika z naszych informacji, kopia doniesienia trafiła też od razu do prokuratora generalnego Adama Bodnara. Treść i główne wnioski w tej sprawie mają być efektem kontroli przeprowadzonej w spółce, już po zmianie jej władz.

d19nonv

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czarne chmury nad Pereirą. Będzie się tłumaczył z doniesień TVP

Umowa z 2018 roku

Pierwsza, zakwestionowana przez nowe władze TVP umowa została zawarta w 2018 roku i dotyczyła sublicencji dla Polsatu na transmisje meczów piłkarskiej reprezentacji Polski.

Polsat - jak wynika z doniesienia do prokuratury - miał zapłacić TVP 3 mln złotych, co zdaniem Daniela Gorgosza było "rażąco zaniżonym wynagrodzeniem". TVP nie wskazuje, ile sama zapłaciła za licencję na mecze do UEFA - wylicza jedynie, że za samo udzielenie sublicencji Polsatowi TVP musiała zapłacić do UEFA 4 mln euro.

d19nonv

Wyjaśniając w skrócie: TVP zapłaciła o milion więcej niż dostała od Polsatu za sam fakt sprzedania praw dalej.

"Wniosek na zarząd nie wyjaśnia (...), dlaczego spółka z góry zdecydowała się na poniesienie tak istotnej straty i jakie było uzasadnienie gospodarcze dla tego rodzaju decyzji" - czytamy w dokumencie.

Likwidator TVP podnosi w zawiadomieniu, że - w jego ocenie - porozumienie między Polsatem a TVP "całościowo nie miało rzeczywistego uzasadnienia gospodarczego". Jak czytamy w dokumentach, "stanowiło przedsięwzięcie niebilansujące się pod względem ekonomicznym i obarczone ryzykiem znajdowania się poza zasięgiem finansowym spółki".

d19nonv

Umowa z 2021 roku

Druga umowa została zawarta w sierpniu 2021 roku. TVP udzieliło w niej Polsatowi sublicencji na realizację transmisji rozgrywek piłkarskich eliminacji do Mistrzostw Świata 2022 w Katarze, meczów towarzyskich rozgrywanych w marcu i listopadzie 2022 roku, Ligi Narodów UEFA, Eliminacji do Mistrzostw Europy UEFA 2024 oraz wszystkich innych oficjalnych meczów męskiej reprezentacji Polski rozgrywanych do 31 grudnia 2023 roku.

Za te wszystkie mecze TVP miała dostać od Polsatu "rażąco zaniżone wynagrodzenie" -pisze w zawiadomieniu Daniel Gorgosz. Wycenia tę stratę na dwa miliony euro.

"TVP zapłaciła UEFA średnio po 821 tys. euro za każdy mecz. Według wyliczeń TVP kwota jaką otrzymała spółka od Polsatu to zaś 77 tys. euro za jeden mecz" - czytamy w dokumencie.

Ponadto w ramach tej samej umowy, TVP znów kupiła od Polsatu sublicencję na transmisje innych wydarzeń sportowych. Chodziło o mecze piłkarskiej Ligi Mistrzów w sezonach 2021/2022 oraz 2022/2023 i określonych rozgrywek meczów reprezentacji Polski w siatkówce.

d19nonv

Na podparcie swojej tezy, likwidator TVP przytacza notatkę, jaką sporządził 25 sierpnia 2021 r. ówczesny zastępca dyrektora w Biurze Kontrolingu i Restrukturyzacji Spółki Hubert Zamaro. Wskazał on, że "przedsięwzięcie jest wartościowe pod względem programowym i wizerunkowym", ale jednocześnie zarzucił, że "pod względem ekonomicznym nie bilansuje się".

"Należy pamiętać, że Telewizja Polska zawarła już kilka niezwykle kosztownych umów na prawa sportowe, które wiążą znaczne środki spółki w okresie najbliższych lat. Jeżeli w najbliższych latach poziom finansowania publicznego TVP będzie podobny lub niższy niż w bieżącym roku, to opiniowany kontrakt znajdzie się poza finansowym zasięgiem spółki" - zwrócił uwagę Zamaro.

Likwidator TVP zarzuca, że "zarząd oraz rada nadzorcza spółki nie wziął tej notatki pod uwagę i nie rozważył z należytą starannością konsekwencji finansowych zawarcia tej umowy".

d19nonv

Wniosek o podpisanie listu intencyjnego z Polsatem w sprawie obu umów - zarówno z 2018 jak i 2021 roku - złożył ówczesny dyrektor TVP Sport Marek Szkolnikowski. Dziś nie zgadza się on z zarzutami stawianymi przez likwidatora TVP.

"Wszystkie umowy zostały zawarte zgodnie z obowiązującymi procedurami z zachowaniem odpowiedniej staranności i rzetelności menedżerskiej i były korzystne dla TVP. Dzięki nim widzowie uzyskali dostęp do wysokogatunkowego sportu - najlepszych meczów Ligi Mistrzów i całego pakietu reprezentacyjnej siatkówki" - odpowiedział na pytanie Wirtualnej Polski Marek Szkolnikowski.

Likwidator TVP zarzuca wprost, że za podpisanie niekorzystnych umów z Polsatem odpowiedzialni byli członkowie zarządu TVP Jacek Kurski i Mateusz Matyszkowicz (umowa z 2021 r.) oraz Jacek Kurski i Maciej Stanecki (umowa z 2018 r.) oraz ówcześni członkowie rady nadzorczej.

d19nonv

Podsumowując zarzuty z doniesienia do prokuratury: w dwóch umowach (z 2018 i 2021 r.), które przedłożył zarządowi TVP Marek Szkolnikowski, a zarząd TVP je zaakceptował, Telewizja Polska miała udzielić Polsatowi licencji o wartości 90,5 mln euro, a w zamian dostać sublicencje o wartości 5 mln euro. I nawet wewnętrzne dokumenty TVP mówiły, że "brak uzasadnienia gospodarczego dla zawarcia wnioskowanej umowy". A mimo to ją podpisano.

Kurski się broni

Jako pierwsza o sprawie umów między Polsatem a TVP napisała "Gazeta Wyborcza". Po kolejnych doniesieniach medialnych w tej sprawie, w czwartek Jacek Kurski zarzucił na portalu X (dawniej Twitter - red.), że likwidator TVP "może zwyczajnie nie pojmować, że TVP w tej wymianie kupowała najnowszy model Mercedesa, a sprzedawała hulajnogę nawet nie elektryczną, tylko tradycyjną".

Europoseł PiS wylicza, że dzięki umowom z Polsatem TVP uzyskała "najbardziej topowy produkt premium praw sportowych, czyli mecz pierwszego wyboru każdej kolejki najlepszej piłkarskiej ligi świata, tj. Champions League UEFA. Telewizja uzyskała ponadto prawa na otwarte anteny do wszystkich meczów reprezentacji Polski w siatkówce mężczyzn i kobiet na Mistrzostwach Europy, Mistrzostwach Świata, w Pucharze Świata, Lidze Narodów oraz kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich, czyli w rozgrywkach, w których Polacy zdobyli m.in. złoty i srebrny medal mistrzostw świata oraz wicemistrzostwo olimpijskie, złoty i brązowy medal Mistrzostw Europy, gromadząc przed telewizorami wielomilionową widownię dumnych i szczęśliwych kibiców".

Kurski dodaje, że Polsat w ramach tej samej umowy dostawał sublicencję na "niektóre prawa, które mógł emitować wyłącznie dla mikroskopijnej (w porównaniu z TVP) grupy widzów w antenach kodowanych, schowanych za tak zwanym podwójnym paywallem, czyli bez najmniejszego uszczerbku dla przychodów Telewizji Polskiej".

Umowa ws. koncertu Andrei Bocellego

Trzecia zakwestionowana przez TVP umowa, o której pisze likwidator TVP w doniesieniu do prokuratury, jest z 2021 roku i dotyczy "wyrządzenia szkody majątkowej" poprzez realizację wydarzenia "Cud Życia - Koncert Wielkanocny" za pośrednictwem spółki World Media z Warszawy. Jej prezesem był Robert Klatt, który jednocześnie jest twórcą i liderem disco-polowego zespołu Classic.

Za wydarzenie, podczas którego wystąpił Andrea Bocelli, TVP zapłaciło spółce World Media 4,3 mln zł.

Obecne władze TVP zarzucają, że telewizja "sama dysponowała potencjałem organizacyjnym i kadrowym oraz kompetencjami do wykonania usług objętych umową".

Ponadto umowę zawarto dzień przed koncertem, a World Media "działała za pośrednictwem dalszych podwykonawców, powiązanych osobowo i kapitałowo z World Media, co doprowadziło do stworzenia sztucznego 'łańcucha' podwykonawców, spośród których każdy otrzymał własne wynagrodzenie" - czytamy w doniesieniu do prokuratury.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Współpraca Szymon Jadczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autorów:

Paweł Buczkowski - pawel.buczkowski@grupawp.pl

Szymon Jadczak - szymon.jadczak@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d19nonv
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d19nonv
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj