Jacek Kurski z nową funkcją w PiS. Przejmie struktury w ważnym okręgu
Były prezes TVP Jacek Kurski ma zostać szefem struktur PiS w Gdańsku - dowiaduje się nieoficjalnie Wirtualna Polska. To kluczowy okręg. Kurski ma być jednym z 40 przewodniczących w całym kraju. - Rekomendował go sam prezes - mówi współpracownik Jarosława Kaczyńskiego.
Jacek Kurski nie ma na razie zbyt wiele pracy. Mimo intensywnej kampanii i sporych nakładów, nie dostał się do Parlamentu Europejskiego. Nie został też - wbrew zapowiedziom niektórych mediów - doradcą europosłów PiS. Nie jest też zatrudniony w partyjnej centrali przy Nowogrodzkiej.
Kurski bynajmniej biedy nie klepie - przez ostatnie lata zarabiał suto w Warszawie i Waszyngtonie - ale nie to jest dla niego najważniejsze. - Jego polityczny temperament nie pozwala mu usiedzieć na tyłku - komentuje jego znajomy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Były prezes TVP żyje polityką i chce mocno angażować się w partyjne życie. Liczy również na to, że zostanie zaangażowany przy zbliżającej się kampanii prezydenckiej kandydata PiS. Bo Kurski kampanie ma we krwi.
Pierwszy krok już zrobił. - Wychodził sobie u prezesa szefowanie strukturom w Gdańsku - mówi jeden z polityków PiS.
Inny doprecyzowuje: - To nie takie proste, bo zjazd okręgowy dopiero przed partią. "Kurę" muszą zaakceptować działacze. Tam dokona się wybór. Ale tak, Kurski ma rekomendację Jarosława. A to wystarczy, by został szefem PiS w Gdańsku.
Trudno bowiem zakładać, że delegaci sprzeciwią się woli Kaczyńskiego. A Kaczyński stoi dziś za Kurskim.
Współpracownicy Kurskiego potwierdzają: - Jacek wraca.
Polityk nie odpowiedział jeszcze na naszą prośbę o rozmowę.
Głosy z PiS: Jacek Kurski chce się włączyć w kampanię
Gdańsk to miejsce szczególne dla każdej formacji. Kurski rodzinnie jest z tym miejscem związany. Jako szef partyjnych struktur to właśnie w tym okręgu będzie odpowiedzialny za organizację spotkań i działanie struktur. W kampanii prezydenckiej będzie to szczególnie istotne, choć PiS nigdy nie miało tu dobrych notowań. - Gdańsk to matecznik Platformy. Ale to tym bardziej będzie pchało "Kurę" do walki - mówi nam polityk PiS.
Jak słyszymy od jego politycznych znajomych, Kurski nie chce dłużej być na uboczu. Niemniej wielu w partii nie chce go w jej głównym nurcie. Były prezes TVP nie zasiada w kluczowych partyjnych gremiach. Rzadziej bywa też na Nowogrodzkiej.
Ale to się wkrótce może zmienić. - Kurski chce wrócić na kampanię - powtarzają rozmówcy WP.
Sam zainteresowany często powtarza, że to dzięki jemu - a właściwie kierowanej przez niego TVP - Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie w 2020 roku. Kurski przyznaje to bez zażenowania, mimo iż TVP powinna być telewizją równo traktującą wszystkich kandydatów.
Szkopuł w tym, że odmienne zdanie miał na ten temat sam Duda. W marcu 2020 roku - co ujawniliśmy w WP - prezydent zażądał odwołania Kurskiego z funkcji szefa TVP. Wielokrotnie go też krytykował.
Dzisiaj prezydent nie ma jednak żadnego przełożenia na PiS i decyzje zapadające przy Nowogrodzkiej. A te są takie: Kurski wraca.
Nie wszyscy w PiS - delikatnie rzecz ujmując - są zadowoleni z tych planów. Szczególnie ludzie związani z Mateuszem Morawieckim.
Były premier uważa dawnego szefa TVP za szkodzącego prawicy. Kurski z kolei wielokrotnie krytykował Morawieckiego - i w telewizji, i w wewnętrznych dyskusjach. Ostatnio głośno było o raporcie, w którym Jacek Kurski obwinił Mateusza Morawieckiego za utratę władzy przez PiS.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl