"CBA nie jest apolityczne - prasa to potwierdza"
Ostatnie doniesienia prasowe na temat
Centralnego Biura Antykorupcyjnego potwierdzają, że nie jest ono
instytucją apolityczną - ocenia minister spraw wewnętrznych i
administracji Grzegorz Schetyna.
04.04.2008 | aktual.: 04.04.2008 13:59
Jego zdaniem, szef Biura Mariusz Kamiński powinien się odnieść do ostatnich publikacji. W piątek "Gazeta Wyborcza" napisała, że niemal całe kierownictwo CBA to zaufani ludzie PiS, dawni podwładni Lecha Kaczyńskiego i przyjaciele polityczni Kamińskiego. Gazeta dotarła do listy nazwisk szefów struktur CBA piastujących te stanowiska w 2007 r. i publikuje je na swoich łamach.
Z kolei "Dziennik", który napisał o "aferze gruntowej" uważa, że prokuratura i służby specjalne poniosły w tej sprawie porażkę, a próba wyjaśnienia tego skandalu kończy się fiaskiem.
Jak powiedział Schetyna w Katowicach, fakt że to Kamiński kieruje CBA wynika z decyzji Sejmu i przyjętej przez parlament ustawy. Jest dlatego szefem CBA, bo ustawa uniemożliwia jego odwołanie. Mamy bardzo ograniczone możliwości w tej kwestii, a ten rząd - i mówiliśmy o tym od początku - robi wszystko, by pokazać, że w Polsce trzeba szanować prawo (...) Nie zmieniamy ustawy, żeby nawet osiągać rzeczy, których byśmy oczekiwali - oświadczył wicepremier.
Natomiast powiem szczerze, że te informacje, szczególnie te z "GW" są szokujące i dla mnie bardzo nowe. To są rzeczy, które potwierdzają, że CBA nie jest instytucją apolityczną - i szkoda - dodał Schetyna.
Minister zaznaczył, że dobrze oceniał ostatnie miesiące współpracy z CBA i liczy, że tak będzie nadal. Ale także liczę na odniesienie się do tych informacji przez szefa CBA Mariusza Kamińskiego - dodał.
Dyrektor gabinetu szefa CBA Tomasz Frątczak informacje zamieszczone w piątkowej "Gazecie Wyborczej" nazwał "wielką insynuacją". Dodał, że "regularne ujawnianie przez +GW+ tożsamości funkcjonariuszy służb specjalnych jest działaniem głęboko antypaństwowym".
Zarzuty te odpiera jeden z autorów publikacji, Wojciech Czuchnowski, podkreślając, że "kompletnie nie rozumie zarzutów o działalność antypaństwową". To, co rzeczywiście powinno być tajne pozostawiliśmy tajnym, a ujawniliśmy tylko nazwiska osób, które są funkcjonariuszami państwowymi i dostały pracę na wysokich stanowiskach w CBA tylko ze względu na swoją przeszłość i sympatie polityczne - powiedział Czuchnowski.