ŚwiatCarla del Ponte: Ratko Mladić "wciąż na wolności"

Carla del Ponte: Ratko Mladić "wciąż na wolności"

Prokurator generalna trybunału ds. zbrodni w byłej Jugosławii Carla Del Ponte powiedziała, że generał Serbów bośniackich Ratko Mladić oskarżony o ludobójstwo i zbrodnie przeciw ludzkości w b. Jugosławii jest "wciąż na wolności" - wbrew doniesieniom prasowym o jego schwytaniu.

22.02.2006 | aktual.: 22.02.2006 13:09

Mladicia trzeba koniecznie schwytać - podkreśliła Del Ponte i dodała, że nie ma najmniejszych wątpliwości, iż były generał, poszukiwany od ponad 10 lat, od 1998 roku znajduje się w Serbii.

Del Ponte zażądała od władz serbskich energiczniejszych działań, mających na celu aresztowanie Mladicia. Przypomniała rządowi w Belgradzie, że rozmowy w sprawie traktatu stowarzyszeniowego Serbii z UE mogą zostać zawieszone, jeśli Belgrad nie będzie współpracował z haskim trybunałem. Oświadczyła też, że nie są prowadzone żadne negocjacje w sprawie oddania się Mladicia w ręce wymiaru sprawiedliwości.

Rząd Serbii zdementował we wtorek doniesienia mediów o aresztowaniu Maldicia.

Wiadomość o ujęciu Mladicia podała serbska oficjalna agencja prasowa Tanjug, powołując się na telewizję BN w Republice Serbskiej w Bośni. Telewizja ta poinformowała, że Mladić trafił do aresztu w Belgradzie, skąd będzie przetransportowany przez Tuzlę w Bośni do Hagi.

Belgradzka telewizja Studio B podała wcześniej, że Mladicia wytropiono "w rejonie Tuzli". Miasto to leży w pobliżu biegnącej górami granicy z Serbią.

Wiadomość o Ratko Mladiciu nie odpowiada prawdzie. Jest to manipulacja, która szkodzi rządowi - oświadczył rzecznik rządu Serbii Srdjan Djurić.

Ogłoszony w 1995 roku akt oskarżenia przeciwko Mladiciowi zarzuca mu zbrodnie przeciwko ludzkości, w tym kierowanie trwającym 43 miesiące oblężeniem Sarajewa, kiedy to zginęło 12 tysięcy ludzi. Obciąża go także odpowiedzialnością za wymordowanie w 1995 roku około 8 tysięcy bośniackich Muzułmanów w Srebrenicy, co było największą tego rodzaju masakrą w Europie po II wojnie światowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)