Cała opozycja na jednej liście przeciw PiS? Sprzeczne deklaracje polityków PO
Będzie wspólna lista całej opozycji przeciwko PiS? - pytał prowadzący program Wirtualnej Polski #dziejesienazywo Jacek Żakowski. - To nie jest temat na dzisiaj: ani nie mamy ordynacji, ani nie mamy wyborów - odpowiedział Andrzej Halicki (PO).
09.05.2016 | aktual.: 09.05.2016 17:49
- Dzisiaj słyszałem od Michała Kamińskiego, że nie wyobraża sobie, żeby nie było wspólnej listy - dopytywał Żakowski.
- Jeżeli chodzi o to, że opozycja powinna się konsolidować, kiedy mówimy o sprawach pryncypialnych, to dowodzi tego ten marsz. Nikt go nie może zmarginalizować, obśmiać. Niektórzy próbują. To jest kompromitujące i współczuję policji, że w tej grze bierze udział - odpowiedział Halicki.
Dodał, że opozycję czeka poważna dyskusja i debata. - Wiele rzeczy nas różni i nie sądzę, żeby wszyscy musieli się zapisywać do jednej formacji anty-PiS. Nie tak powinno się budować projekt polityczny i proponować ofertę wyborcom. Ta dyskusja na pewno przed nami. Warto stwierdzać dobitnie i wspólnie, że demokracja, konstytucja, wymagają szacunku, żeby mówić o ustrojowych zmianach w przyszłości. Najpierw szacunek dla porządku prawnego na dzisiaj - stwierdził parlamentarzysta.
- Zadziwiające jest to, że cały czas mówimy o demokracji, że coś tracimy, coś zyskujemy. Tymczasem konstytucja faktycznie nie dopuszcza nas do władzy. Nie mogę zrozumieć, że odkąd zostałem posłem, to jestem po stronie jakiejś wyimaginowanej ciemnej nocy. Że wszystko, co złe, to są politycy, którzy źle chcą, źle robią i są na ostatnich pozycjach list ratingowych. Nie godzę się z tym. A wyniki to z tego faktu, że te trzy władze, które mamy, nie są rozdzielone - mówił z kolei Marek Jakubiak (Kukiz'15).
Dodał, że posłowie, którzy stanowią prawo, nie powinni być zaliczani do władzy wykonawczej. - Tymczasem mamy taki misz-masz, że posłowie mogą być ministrami i jest pusty Sejm, bo wszyscy wyjechali do pracy. To jest tak absurdalne, że chyba ktoś wreszcie na to wpadnie. Że główny problem z konstytucją to jest brak rozdziału władz, a nie czy sędzia Trybunału Konstytucyjnego jest taki czy inny - stwierdził Jakubiak.