Były więzień CIA doczekał się przeprosin Macedonii. Polska nadal nie zdobyła się na podobny gest
Końca dobiega dramatyczna historia sprzed lat. Macedonia przeprosiła za wydanie CIA człowieka podejrzanego o terroryzm. Również w Polsce działały tajne więzienia, w których torturowano ludzi. Polska zapłaciła odszkodowania, ale nie przeprosiła.
Rząd w Skopie oficjalnie przeprosił Khaleda el-Masriego, pochodzącego z Libanu obywatela Niemiec, którego w grudniu 2003 r. aresztowały macedońskie służby pod zarzutem przynależności do Al Kaidy. Agenci CIA go bili, podtapiali i gwałcili. Trafił do nieoznakowanego więzienia w Afganistanie, a po czterech miesiącach koszmaru w środku nocy został porzucony przy drodze na albańskiej prowincji. W liście do el-Maseriego szef macedońskiej dyplomacji Nikola Dimitrow napisał, że jego kraj "szczerze przeprasza i wyraża bezwarunkowy żal" z powodu "niewłaściwego postępowania".
Mężczyźnie nie udowodniono popełnienia żadnego przestępstwa. W 2012 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETCP) uznał, że Macedonia złamała prawo i nakazała wypłatę odszkodowania w wysokości 60 tys. euro. James Goldstone, adwokat el-Masriego, uważa, że wypłata zasądzonego odszkodowania, a teraz przeprosiny, to nadal za mało. Jego zdaniem Skopje musi wszcząć formalne dochodzenie i znaleźć winnych tego, co spotkało jego klienta.
Tajne więzienia CIA w Polsce
W okresie, którego dotyczą macedońskie przeprosiny, tajne więzienia CIA działały też w Polsce. Amerykańscy więźniowie byli przetrzymywani i torturowani w Starych Kiejkutach na Mazurach, a samoloty CIA lądowały na lotnisku w Szymanach.
Polski rząd oficjalnie się do tego nie przyznaje. Ówczesny premier Leszek Miller powiedział Wirtualnej Polsce, że sprawy nie komentuje z uwagi na nadal toczące się śledztwa. Europejski Trybunał Praw Człowieka wątpliwości jednak nie miał, przyznając odszkodowania Palestyńczykowi i Saudyjczykowi za czas spędzony w więzieniach na terenie Polski. Warszawa wypłaciła każdemu z nich po 100 tys. euro i pokryła koszty procesowe.
- Jeżeli ktoś ma coś na sumieniu, to Amerykanie, bo wszelkie zarzuty dotyczą tego, co oni robili, więc to oni powinni przepraszać – mówi Wirtualnej Polsce Janusz Zemke, wiceminister obrony w rządzie Millera, który jednak podkreśla, że wszystko, co wie o sprawie więzień CIA, pochodzi z prasy. – Trzeba też pamiętać, że Amerykanie wielokrotnie okłamywali przy tym swoich partnerów, czego przykładem jest inwazja na Irak. Twierdzili, że chodzi o broń masowego rażenia, której tam nie było.
Wojna z terrorem zmniejsza wrażliwość
Sprawy tajnych więzień, tortur i naruszania prawa człowieka w związku z wojną Zachodu (a zwłaszcza USA) z terrorem będą się jeszcze ciągnąć latami. Na początku roku prezydent Donald Trump podpisał dekret zezwalający na bezterminowe funkcjonowanie otoczonego ponurą sławą GTMO, czyli więzienia wojskowego w Guantanamo na Kubie. Jego poprzednik, Barack Obama obiecywał i próbował zamknąć więzienie otwarte w 2002 r. przez George’a Busha, lecz nie udało mu się w obliczu opozycji polityków twierdzących, że wojny z terrorem nie można toczyć w atłasowych rękawiczkach. Obecnie przebywa tam 41 więźniów.
Przez lata konfliktu CIA i inne służby zwalczające ekstremistów nauczyły się lawirować na granicy prawa wprost go nie łamiąc, albo przynajmniej nie robią tego w sposób tak rażący jak kilkanaście lat temu. Dziennikarze i obrońcy praw człowieka nadal patrzą na ręce rządom i służbom, które na przykład niechętnie rezygnują z metod przesłuchań często oznaczających tortury. Wątpliwości moralne budzi także masowe stosowanie dronów bojowych odpowiedzialnych za śmierć tysięcy ludzi w wielu miejscach na świecie, w tym wielu cywilów. Z drugiej strony, realne zagrożenie terrorystyczne spowodowało, że społeczeństwa gotowe są rezygnować z części swobód i praw. Spada również wrażliwość na liczbę ofiar i krzywdy wyrządzane ludziom w imię bezpieczeństwa.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl