Były syndyk Stoczni Gdańskiej oskarżony o niegospodarność
Gdańska Prokuratura Okręgowa sporządziła akt oskarżenia m.in. przeciwko byłemu syndykowi masy upadłościowej Stoczni Gdańskiej SA Andrzejowi W. Prokuratura oskarża go o niegospodarność.
28.06.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Akt oskarżenia przeciwko mecenasowi Andrzejowi W. i notariuszowi Markowi K., poświadczającemu umowę kupna sprzedaży Stoczni Gdańskiej, Trójmiejskiej Korporacji Stoczniowej S.A zostanie skierowany do sądu w piątek -dowiedziała się PAP ze źródła związanego ze śledztwem.
Akt oskarżenia zostanie w piątek skierowany do sądu - potwierdził w czwartek wieczorem wiceszef gdańskiej Prokuratury Okręgowej Piotr Wesołowski.
W maju 2000 roku syndykowi Andrzejowi W. postawiono zarzut niegospodarności. Stocznia miała zostać sprzedana za kwotę niższą niż była wyceniona. Ówczesny gdański prokurator okręgowy Ireneusz Tomaszewski powiedział, że mecenasowi Andrzejowi W. zarzucono niegospodarne wyzbycie się majątku zakładu, ze szkodą dla jego wierzycieli.
Przez niegospodarność powszechnie rozumie się, że coś się sprzedaje za kwotę niższą niż ta, która była przedmiotem wyceny - mówił wtedy Tomaszewski. Dodawał, że za taki czyn grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Trójmiejska Korporacja Stoczniowa SA - powołana przez firmy: Evip Progress SA z Warszawy i Stocznię Gdynia SA - zgodnie z aktem notarialnym miała kupić w 1998 roku Stocznię Gdańską SA znajdującą się w stanie upadłości za 115,7 mln zł. Taka cenę wynegocjował syndyk Andrzej W. Wcześniej majątek stoczni wyceniany był na kwotę od 97,9 do 157,3 mln zł.
Jak donosiła wtedy prasa w rzeczywistości za zakład zapłacono o 42,8 mln zł mniej, czyli o kwotę stanowiącą równowartość środków finansowych należących do masy upadłościowej zakładu w chwili sprzedaży. Kwotę tę pobrano z konta SG po wpłaceniu na nie 115,7 mln zł. Ostateczna kwota zakupu wyniosła więc 72,9 mln zł, czyli mniej niż kwota wyceny. Według prawa, pieniądze nie mogą być przedmiotem sprzedaży. (an)