Były senator i biznesmen wpłaca na partię Donalda Tuska. "Reaguję zgodnie z sumieniem"
Kolejny znany polski przedsiębiorca postanowił własnymi pieniędzmi wyrazić poparcie dla Platformy Obywatelskiej. Wojciech Kruk, założyciel znanej marki jubilerskiej, wpłacił znaczną kwotę na działalność partii. Pod względem liczby wpłat od darczyńców PO utrzymuje sporą przewagę nad PiS.
- Moje sympatie nie są żadną tajemnicą. Trzy kadencje byłem senatorem w czasach Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Unii Wolności. Wpłaciłem, bo idą wybory, a każdy widząc, co się dzieje, reaguje zgodnie z sumieniem - powiedział Wirtualnej Polsce Wojciech Kruk, 76-letni przedsiębiorca z Poznania.
To jego rodzinne nazwisko znajduje się w znaku znanej marki jubilerskiej W. Kruk. Przed laty przedsiębiorca wraz z rodziną pojawiał się w rankingach najbogatszych Polaków. W 2002 roku wprowadził swój biznes na giełdę, a w 2010 jego firma otworzyła w Warszawie pierwszy salon z zegarkami marki Rolex. Obecnie z biznesem jubilerskim związane są jego dzieci - Ania Kruk oraz Wojciech Kruk Junior.
Wojciech Kruk pod koniec lipca wpłacił 50 tys. zł na rzecz Platformy Obywatelskiej, co odnotował publiczny rejestr wpłat tej partii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Incydent z Black Hawkiem. "Wygodne paliwo polityczne"
Partie pokazują rejestry darczyńców. Najwięcej mają PO i PiS
- Nawet byłem zdziwiony liczbą nazwisk, które figurują na liście wpłat Platformy Obywatelskiej. Moim zdaniem widać spore zaangażowanie w tę kampanię znanych osób z biznesu - dodaje.
- Nie, nie ciągnie mnie o polityki. Chyba klimat wokół tych spraw nie jest najlepszy. Wolę angażować się w działalność społeczną w Poznaniu - odparł na pytanie, czy myślał o powrocie do Senatu.
Od zeszłego roku partie polityczne są zobowiązane do publikowania zestawienia wpłat dokonywanych na swoje konta. Odnotowywane są kwoty powyżej 10 tys. zł rocznie. Maksymalny określony przepisami przelew, jaki darczyńca może przekazać partii politycznej wynosi 52,3 tys. zł. W 2023 roku Platforma Obywatelska odnotowała 72 wpłaty (21 w lipcu i sierpniu) - łącznie ponad 1,7 mln zł.
Z kolei Prawo i Sprawiedliwość odnotowała 29 wpłat na łączną kwotę ponad 570 tys. zł. Głównie te dwie partie mają sympatyków, którzy gotowi są sięgać do portfela po większe kwoty. Rejestry pozostałych ugrupowań odnotowują po kilka wpłat, a łączna suma darowizn nie przekracza kilkunastu czy kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Kto wpłaca na PO, a kto na PiS
Dzięki jawnym rejestrom opinia publiczna mogła dowiedzieć się, że w 2023 roku głównymi darczyńcami na rzecz PiS są menedżerowie związani z państwowymi spółkami. Na przykład były urzędnik państwowy, który był wiceprezesem KGHM i kandydatem na prezesa PKO BP Paweł Gruza wpłaca regularnie po 3,5 tys. zł. W rozmowie z WP potwierdził, że robi to, bo "jest taka możliwość". Nie chciał szerzej tłumaczyć swojego zaangażowania.
Wśród darczyńców partii Jarosława Kaczyńskiego jest także europoseł Joachim Brudziński, były poseł PiS, a obecnie menedżer PKP Cargo Dariusz Seliga, a także jeden z szefów Węglokosu Tomasz Heryszek.
Tymczasem z rejestru PO wynika, że pieniądze wpłaciła cała grupa prywatnych przedsiębiorców z pierwszej ligi krajowego biznesu. To między innymi: przemysłowiec Arakdiusz Muś, deweloperzy Zbigniew Juroszek i Marek Roefler, Marcin Iwiński i Adam Kiciński ze spółki CD Projekt, Krzysztof Oleksowicz, założyciel firmy Inter Cars, inwestor i jeden z najbogatszych Polaków Roman Karkosik, Grzegorz Bielowicki, założyciel i partner zarządzający funduszu inwestycyjnego Tar Heel Capital.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski